Rosja wygrywa na punkty

Moskwa konsekwentnie dąży do zdobycia pozycji arbitra w konflikcie na wschodniej Ukrainie.

Publikacja: 01.07.2014 02:00

Wiktor Medwedczuk i Leonid Kuczma w trakcie rozmów z separatystami. Donieck 27 czerwca

Wiktor Medwedczuk i Leonid Kuczma w trakcie rozmów z separatystami. Donieck 27 czerwca

Foto: AFP, Alexander Khudoteply Alexander Khudoteply

Nowe władze w Kijowie coraz bardziej grzęzną w wojnie. Samodzielnie nie potrafią rozwiązać konfliktu. Przy politycznej bierności Unii Europejskiej rozwiązanie coraz większej liczby spraw zależy od stanowiska Rosji.

Lobbyści i gubernatorzy

Plotki o jakimś porozumieniu nowego prezydenta Petra Poroszenki z Kremlem pojawiły się już 23 czerwca, w czasie pierwszego spotkania w Doniecku przedstawicieli władz i rosyjskich separatystów. W sali – oprócz rosyjskiego ambasadora, przedstawicielki OBWE i negocjatorów z obu stron – zasiedli ukraińscy politycy uważani za lobbystów Kremla. Widok Wiktora Medwedczuka (ojcem chrzestnym jego córki jest Władimir Putin) i działacza odsuniętej od władzy Partii Regionów Nestora Szufrycza wywołał konsternację.

– Na sali był tyko jeden przedstawiciel Ukrainy – mówił wtedy „Rz" ukraiński analityk Witalij Portnikow, mając na myśli byłego prezydenta Leonida Kuczmę, wysłanego tam przez obecnego szefa państwa. Protest kijowskiej opinii publicznej przeciw obecności obu skompromitowanych polityków był tak gwałtowny, że misja OBWE zmuszona była na siebie wziąć winę za ich zaproszenie – dla dobra dalszych negocjacji.

W czasie weekendu jednak coraz głośniej zaczęto mówić w Kijowie, że obecność Medwedczuka i Szufrycza w Doniecku zapowiada ich powrót do ukraińskiej polityki, prawdopodobnie pod naciskiem Moskwy. Pierwszy z rosyjskich lobbystów miałby zostać gubernatorem obwodu ługańskiego, drugi – donieckiego. Mimo że formalnie nikt nie zgłosił tej propozycji, oligarcha i gubernatora Dniepropietrowska Ihor Kołomojski w poniedziałek poparł publicznie pomysł mianowania Szufrycza na gubernatora Doniecka.

Sam Kołomojski uważany jest za patriotę Ukrainy, z własnych pieniędzy płacił nagrody za złapanych bojówkarzy i odebraną im broń, za co Moskwa rozesłała za nim list gończy. Prawdopodobnie obecnie wyraża opinię części ukraińskich elit przekonanych, że konfliktu na wschodzie nie można wygrać militarnie, należy więc zawrzeć jakieś porozumienie z głównym winowajcą – czyli Rosją. Częścią umowy mogłoby być dopuszczenie przedstawicieli Kremla do ukraińskich elit władzy, w zamian za to separatyści mieliby zaprzestać zbrojnego oporu, złożyć broń i – kto chciałby – wrócić do Rosji.

Niemiecka gazeta „Süddeutsche Zeitung" pisze, że wśród kijowskich intelektualistów i polityków pojawiła się grupa, która coraz głośniej wyraża postulat całkowitej rezygnacji z Donbasu (czyli obwodu ługańskiego i donieckiego). Po rosyjskiej stronie zaś jeden z doradców Putina, nacjonalista Siergiej Głazjew, wzywa UE, by wyłączyła Donbas spod działania ukraińskiej umowy stowarzyszeniowej.

Takim nastrojom po ukraińskiej stronie sprzyja polityczna bierność UE. Jej główni przywódcy (kanclerz Niemiec i prezydent Francji) prowadzą niekończące się konferencje telefoniczne z Poroszenką i Putinem. Ale dopiero długa rozmowa obu przywódców doprowadziła w poniedziałek do obopólnej zgody na dalszy rozejm i „trójstronne rozmowy".

Jedyną międzynarodową organizacją zaangażowaną w rozwiązanie konfliktu na Ukrainie pozostaje OBWE, która próbuje mediować między stronami. Jednak na razie największym jej sukcesem było jedynie uwolnienie własnych obserwatorów uwięzionych miesiąc temu przez separatystów. Niezrażona organizacja zapowiada pozostanie w regionie objętym konfliktem, ale od razu zapowiada, że nie będzie mogła prowadzić żadnego monitoringu, ponieważ wszędzie trwają walki.

Majdan mówi „nie"

Powrót z politycznego niebytu dwóch symboli epoki obalonego prezydenta Janukowycza doprowadził do scementowania drugiej, znacznie większej grupy w ukraińskiej opinii publicznej. Jej trzon stanowią byli „majdanowcy" i żołnierze ochotniczych batalionów Gwardii Narodowej. Silni poparciem odtworzonej po Majdanie opinii publicznej żądają natychmiastowego wznowienia „operacji antyterrorystycznej" na wschodzie, tym razem prowadzonej wszelkimi środkami, i do całkowitego złamania zbrojnego oporu separatystów.

Niezamierzenie sprzyjają im separatyści, ani na jeden dzień niezaprzestający ataków. W samym Doniecku w ciągu weekendu zdobyli koszary dwóch jednostek ukraińskich. W drugiej z nich żołnierze wysadzili w powietrze zbrojownię, by nie dostała się w ręce atakujących.

Wśród chaotycznych walk ofiarami stają się coraz częściej dziennikarze. W niedzielę zginął operator rosyjskiej telewizji Pierwszy Kanał Anatolij Kljan. Moskwa natychmiast oskarżyła ukraińskich żołnierzy. Jednak jeden z uczestników wydarzeń, dziennikarz „Forbesa" Orhan Jamal, twierdzi, że Rosjanin zginął na skutek prowokacji separatystów, którzy zawieźli dziennikarzy wprost pod oblężoną ukraińską jednostkę.

Francja współpracuje z Rosją

Rosyjski okręt „Smolnyj" z 400 marynarzami zacumował we francuskim porcie Saint-Nazaire. Francuzi mają przeszkolić Rosjan w zakresie obsługi okrętu desantowego typu Mistral.

Mimo krytyki ze strony sojuszników Paryż kontynuuje współpracę w ramach zawartego jeszcze w 2011 roku kontraktu z Moskwą o wartości 1,2 miliarda euro na sprzedaż dwóch takich jednostek.

Okręt typu Mistral, na którego pokładzie rosyjscy marynarze obecnie przechodzą szkolenie, może zabrać na pokład 700 żołnierzy, 16 śmigłowców bojowych i 50 pojazdów opancerzonych.

Po zakończeniu szkolenia rosyjska załoga ma wrócić nowym mistralem do Sankt Petersburga, gdzie okręt zostanie wyposażony w rosyjskie uzbrojenie. W Rosji jednostka została nazwana „Władywostok", ponieważ tam będzie ostatecznie stacjonowała tuż po przekazaniu z Francji, które ma się odbyć w październiku tego roku. Drugi okręt nosi nazwę „Sewastopol", co po aneksji Krymu brzmi szczególnie prowokacyjnie.

Pałac Elizejski odrzucił wszystkie apele zerwania kontraktu, tłumacząc, że spowoduje to wielomiliardowe straty dla Francji i zwolnienia grupowe w przemyśle stoczniowym.     —ru.sz.

Nowe władze w Kijowie coraz bardziej grzęzną w wojnie. Samodzielnie nie potrafią rozwiązać konfliktu. Przy politycznej bierności Unii Europejskiej rozwiązanie coraz większej liczby spraw zależy od stanowiska Rosji.

Lobbyści i gubernatorzy

Pozostało 96% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022