Reklama

Katalonia nie rezygnuje z walki o niepodległość

Rząd zbuntowanej autonomii ogłasza przedterminowe wybory. Będą upragnionym referendum niepodległościowym.

Aktualizacja: 16.01.2015 06:51 Publikacja: 16.01.2015 00:00

Arturo Mas

Arturo Mas

Foto: AFP

Od co najmniej trzech lat Katalonia walczy o niepodległość, jednak dopiero we wrześniu tego roku odbędzie się upragnione i legalne głosowanie na ten temat.

Nie będzie to wprawdzie formalne referendum niepodległościowe, o którego organizację zabiegał bezskutecznie w Madrycie rząd katalońskiej autonomii. 27 września tego roku odbędą się wybory do parlamentu Katalonii, których wynik zaważy na dalszych losach najbogatszego regionu Hiszpanii. Najważniejszym tematem kampanii wyborczej będzie niepodległość dla liczącego 7,5 mln mieszkańców regionu. – Będzie to godzina prawdy – mówi „Rz" Marti Estruc z Diplocat, czyli Publicznej Służby Dyplomatycznej, organizacji prywatnej wspieranej przez rząd Katalonii.

Nie były nią ani milionowe demonstracje proniepodległościowe ostatnich lat, ani zorganizowane przez rząd 9 listopada ubiegłego roku tzw. konsultacje społeczne, podczas których wprawdzie 80 proc. jego uczestników opowiedziało się za niepodległością, ale bez skutków prawnych. Na proponowane przez Barcelonę referendum mogłyby wprawdzie udzielić zgody rząd oraz parlament w Madrycie, lecz w stolicy nie chciano nigdy nawet słyszeć o jakiejkowiek formule głosowania nad niepodległością Katalonii. Trybunał Konstytucyjny uznał konsultacje społeczne za nielegalne.

W tej sytuacji rząd premiera Arturo Masa zdecydował się na rozpisanie nowych wyborów. To dopiero pierwszy krok w realizacji zapasowego scenariusza prowadzącego do niepodległości.

Po uzyskaniu poparcia większości mieszkańców dla idei separatystycznej, premier Mas zdobędzie w konfrontacji z Madrytem atuty, których nie miał do tej pory. – Będzie mógł ogłosić jednostronną deklarację niepodległości lub też negocjować z Madrytem warunki secesji – tłumaczy Marti Estruc.

Reklama
Reklama

Realizacja takiego planu zwolenników niepodległości jest jednak pełna pułapek. Pierwsza dotyczy poparcia idei separatyzmu. O ile przez kilka ostatnich lat zwolenników niepodległości było więcej niż przeciwników, o tyle ostatnie badania opinii publicznej wskazują na odwracanie się trendu. W grudniu ubiegłego roku za niepodległością było 44,5 proc. pytanych przeciwko 45,3 proc.

Niewykluczone, że różnica ta będzie się powiększać. Przede wszystkim dlatego, że nieco mniejszą rolę odgrywają emocje, które towarzyszyły dotychczasowym działaniom proniepodległościowym. Dopiero teraz rozpoczyna się prawdziwa dyskusja na argumenty „za" i „przeciw ". Rząd w Madrycie śle sygnały, że sypnie groszem. Możliwe, że zmieni się obciążenie fiskalne Katalonii. Obecnie ok. 8 proc. PKB regionu, a więc całe 15 mld euro rocznie, idzie do Madrytu w formie janosikowego.

Jest to jeden z koronnych argumentów zwolenników niepodległości. W miarę przybliżania się daty wrześniowych wyborów będzie ich zapewne coraz mniej. Niewykluczone, że Madryt zgodzi się nawet na referendum, będąc pewnym zwycięstwa przeciwników niepodległości. Podobnie postąpił David Cameron w sprawie Szkocji. I wygrał.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1263
Świat
Siarhiej Cichanouski: Nie złamali mnie w więzieniu, będę walczył do końca
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1262
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1261
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1260
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama