Standard & Poor's w ubiegłym tygodniu podwyższył z 2 do 2,5 proc. długoterminową prognozę wzrostu węgierskiego dochodu narodowego. To jeden z najlepszych wyników w wychodzącej z trudem z kryzysu Europie. Wcześniej największa agencja wyceny ryzyka inwestycyjnego po raz pierwszy od 2011 r. podwyższyła notę długu Węgier.
Dług na poziomie Niemiec
Węgry należą do nielicznych krajów Wspólnoty, które zdołały obniżyć deficyt budżetowy poniżej maksymalnego dopuszczalnego przez Brukselę poziomu 3 proc. PKB. Kraj systematycznie, choć powoli, obniża dług państwa. Przy poziomie 77 proc. dochodu narodowego jest on tylko nieznacznie wyższy niż w Niemczech (74 proc.), ale za to zdecydowanie niższy niż w Hiszpanii, Francji czy Wielkiej Brytanii, gdzie sięga 100 proc. PKB.
Nad Dunaj wracają też zagraniczni inwestorzy. O wzroście zaufania rynku do stabilności węgierskich finansów publicznych świadczy spadek do 3,5 proc. rentowności dziesięcioletnich obligacji węgierskich. To sygnał, że rynki nie domagają się już wysokiej premii za ryzyko udzielania kredytu władzom w Budapeszcie. Oceniają, że kraj jest stabilny.
– Wyniki węgierskiej gospodarki są zadziwiająco dobre. Ale większym zaskoczeniem jest to, że Viktor Orbán uzyskał je mimo powszechnej krytyki ze strony UE, MFW i innych międzynarodowych instytucji finansowych – mówi „Rz" Neil Shearing, ekspert londyńskiego instytutu Capital Economics.
W ubiegłym tygodniu MFW w swoim raporcie po raz pierwszy pochwalił politykę gospodarczą rządu, choć podkreślił, że dalsze reformy są konieczne, bo bez nich gospodarka kraju nie będzie rosła w szybszym tempie.