Reklama

W Izraelu lubią Merkel

Niemcy i państwo żydowskie trudne czasy mają już za sobą.

Publikacja: 11.05.2015 21:13

Joachim Gauck i Reuven Rivlin

Joachim Gauck i Reuven Rivlin

Foto: AFP

Dla Reuvena Rivlina, prezydenta Izraela, wizyta w Berlinie w przypadającą we wtorek 50 rocznicę nawiązania stosunków dyplomatycznych okazała się ważniejsza niż obecność w Jerozolimie w chwili zaprzysiężenia nowego rządu Beniamina Netanjahu.

Dla Niemców to nieomylny sygnał, jak wielkie znaczenie przywiązuje szef państwa żydowskiego do relacji z krajem, o którym przez pierwsze powojenne dwudziestolecie nikt w Izraelu nie chciał nawet słyszeć. Kanclerz Konrad Adenauer i szef izraelskiej dyplomacji Mosze Szarett nie podali sobie nawet ręki, zawierając porozumienie w siedem lat po II wojnie o reparacjach dla państwa żydowskiego. W Jerozolimie trwały w tym czasie antyrządowe zamieszki. W chwili nawiązania stosunków dyplomatycznych w 1965 roku było już nieco lepiej.

Dzisiaj kanclerz Angela Merkel jest najbardziej cenionym w Izraelu urzędującym szefem obcego państwa i wyprzedza ją jedynie Tony Blair oraz George W. Bush, o czym świadczą wyniki badań Instytutu Keevoon z Jerozolimy na zlecenie Fundacji Konrada Adenauera. Przy tym dwie trzecie mieszkańców Izraela prezentuje w badaniach pozytywny obraz Niemiec. Co innego w Niemczech, gdzie podobną opinią odwdzięczyć się może niewiele ponad jedna trzecia obywateli. Co drugi (48 proc.) ma o Izraelu złą opinię.

– Nie jest to bynajmniej w większości wyraz niemieckiego antysemityzmu, a raczej wynik dezaprobaty Niemców dla polityki prowadzonej przez Izrael wobec Palestyńczyków – przekonuje „Rz" prof. Hajo Funke, politolog Wolnego Uniwersytetu w Berlinie. Jednak 40 proc. Niemców jest zdania, że Izrael prowadzi wojnę przeciwko Palestyńczykom, której celem jest unicestwienie tego narodu. Utworzenie nowego prawicowo-religijnego rządu premiera Netanjahu pogłębi zapewne tego rodzaju opinie.

Podziela je w pewnym sensie rząd RFN, który daje od dawna wyraz swemu niezadowoleniu z polityki Izraela, zwłaszcza odrzucenia przez Netanjahu planów utworzenia państwa palestyńskiego. Trzy lata temu Niemcy głosowały w ONZ za przyznaniem Autonomii Palestyńskiej statusu obserwatora ku oburzeniu Tel Awiwu.

Reklama
Reklama

Tym większe, że kanclerz Merkel nie wahała się nieco wcześniej zapewnić w Knesecie, że bezpieczeństwo Izraela jest częścią niemieckiej racji stanu. – To prawda, ale Niemcy wspierają konsekwentnie bezpieczeństwo Izraela dostawami sprzętu wojskowego, nie relatywizują znaczenia Holokaustu i podkreślają prawo Izraela do obrony, co miało miejsce w czasie niedawnej interwencji naszej armii w Strefie Gazy – mówi „Rz" izraelski politolog Szmuel Bar. Przypomina, że nikt w Izraelu nie zapomniał o przeszłości, ale nie może ona determinować obecnych zachowań. Jego zdaniem Niemcy są zdecydowanie bardziej przewidywalnym partnerem Izraela niż Stany Zjednoczone.

Dwie trzecie Niemców postrzega obecne relacje z Izraelem w kontekście Holokaustu, z czego wywodzi konieczność szczególnej odpowiedzialności RFN wobec Izraela. Takiego zdania jest 84 proc. Izraelczyków. Różnice dotyczą jednak tego, w jaki sposób powinna się ona manifestować. Z badań Fundacji Bertelsmanna wynika, że 82 proc. Izraelczyków oczekuje od Niemiec dostaw broni. Dwie trzecie Niemców, narodu pacyfistów, jest temu przeciwna.

Rząd prezentuje jednak zrozumienie dla potrzeb obronnych Izraela, czego wyrazem jest kontrakt na dostawę do 2017 roku sześciu supernowoczesnych okrętów podwodnych. Cztery zostały już dostarczone, co kosztuje niemieckich podatników setki milionów euro, jako że okręty sprzedane zostały z dużym rabatem. Właśnie w imię moralnych zobowiązań Niemiec wobec państwa żydowskiego. Berlin zdecydował się też na udzielenie rabatu w wysokości 115 mln euro na zamówione przez Izrael fregaty dla swej marynarki.

Niemiecki rząd nie chce nic słyszeć o inicjatywie uzależnienia dostaw broni od postępów procesu pokojowego z winy Izraela. Niemcy storpedowały inicjatywę UE o wprowadzeniu specjalnego oznakowania dla produktów izraelskich wytwarzanych w osiedlach żydowskich na ziemiach okupowanych, co miało służyć utrudnieniu ich dostępu na rynek europejski w charakterze sankcji za politykę osadnictwa żydowskiego.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1395
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1394
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1393
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1392
Świat
„Rzecz w tym”: Kamil Frymark: Podręczniki szkolne to najlepszy przykład wdrażania niemieckiej polityki historycznej
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama