Dla Reuvena Rivlina, prezydenta Izraela, wizyta w Berlinie w przypadającą we wtorek 50 rocznicę nawiązania stosunków dyplomatycznych okazała się ważniejsza niż obecność w Jerozolimie w chwili zaprzysiężenia nowego rządu Beniamina Netanjahu.
Dla Niemców to nieomylny sygnał, jak wielkie znaczenie przywiązuje szef państwa żydowskiego do relacji z krajem, o którym przez pierwsze powojenne dwudziestolecie nikt w Izraelu nie chciał nawet słyszeć. Kanclerz Konrad Adenauer i szef izraelskiej dyplomacji Mosze Szarett nie podali sobie nawet ręki, zawierając porozumienie w siedem lat po II wojnie o reparacjach dla państwa żydowskiego. W Jerozolimie trwały w tym czasie antyrządowe zamieszki. W chwili nawiązania stosunków dyplomatycznych w 1965 roku było już nieco lepiej.
Dzisiaj kanclerz Angela Merkel jest najbardziej cenionym w Izraelu urzędującym szefem obcego państwa i wyprzedza ją jedynie Tony Blair oraz George W. Bush, o czym świadczą wyniki badań Instytutu Keevoon z Jerozolimy na zlecenie Fundacji Konrada Adenauera. Przy tym dwie trzecie mieszkańców Izraela prezentuje w badaniach pozytywny obraz Niemiec. Co innego w Niemczech, gdzie podobną opinią odwdzięczyć się może niewiele ponad jedna trzecia obywateli. Co drugi (48 proc.) ma o Izraelu złą opinię.
– Nie jest to bynajmniej w większości wyraz niemieckiego antysemityzmu, a raczej wynik dezaprobaty Niemców dla polityki prowadzonej przez Izrael wobec Palestyńczyków – przekonuje „Rz" prof. Hajo Funke, politolog Wolnego Uniwersytetu w Berlinie. Jednak 40 proc. Niemców jest zdania, że Izrael prowadzi wojnę przeciwko Palestyńczykom, której celem jest unicestwienie tego narodu. Utworzenie nowego prawicowo-religijnego rządu premiera Netanjahu pogłębi zapewne tego rodzaju opinie.
Podziela je w pewnym sensie rząd RFN, który daje od dawna wyraz swemu niezadowoleniu z polityki Izraela, zwłaszcza odrzucenia przez Netanjahu planów utworzenia państwa palestyńskiego. Trzy lata temu Niemcy głosowały w ONZ za przyznaniem Autonomii Palestyńskiej statusu obserwatora ku oburzeniu Tel Awiwu.