Iwancow w krótkim oświadczeniu podkreślił również fakt, że zbrodni dopuszczali się nie tylko Serbowie. Nie zabrakło także ciepłych słów pod adresem Belgradu, jako "tradycyjnego sojusznika" Rosji.
Oświadczenie ma związek ze spekulacjami, jakoby Serbia miała się zwrócić z prośbą do Rosji, o skorzystanie z prawa weta, wobec propozycji rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ potępiającej ludobójstwo w Srebrenicy.
Takie informacje dobiegają z Kancelarii Prezydenta Serbii Tomislava Nikolića. Projekt uchwały potępia bowiem ludobójstwo i tych, którzy zaprzeczają, że miało ono miejsce, oraz wzywa do ścigania wszystkich odpowiedzialnych za masakrę, w której ponad 7000 bośniackich mężczyzn i chłopców zostało zamordowanych przez siły Serbów w lipcu 1995 roku.
Kilka dni temu prezydent Nikolić odwołał wizytę w Sarajewie na prośbę muzułmańskiego członka Prezydium Bośni i Hercegowiny (BiH). Powodem był dyplomatyczny spór wokół aresztowania w Szwajcarii na wniosek Belgradu byłego dowódcy bośniackiego.
Bakir Izetbegović z trzyosobowego Prezydium BiH, pełniącego rolę kolegialnego szefa państwa, po aresztowaniu w ubiegłym tygodniu Nasera Oricia uznał, że zaplanowana wizyta serbskiego prezydenta nie przyczyniłaby się do poprawy stosunków między obu krajami. Naser Orić został zatrzymany w Szwajcarii. Podczas wojny domowej w Bośni i Hercegowinie dowodził obroną Srebrenicy.