Pozew w tej sprawie złożyła Holandia, pod której banderą płynął Arctic Sunrise - statek Greenpeace, którym w 2013 r. ekolodzy przypłynęli pod platformę Prirazłomna na Morzu Karskim. Haski sąd międzynarodowy (założony w 1899 r nomen omem z inicjatywy rosyjskiego cara) uznał, że Rosja nie miała prawa aresztować ekologów pod zarzutem piractwa, bo takowego przy platformie Prirazłomna nie było (piractwo to akt przemocy wobec drugiego statku).

Sąd odrzucił też zarzut „chuligaństwa", pod którym Rosjanie aresztowali ekologów (w tym Polaka) i przetrzymywali w swoim więzieniu, dowiedział się Kommersant. Rosja ma zapłacić za naruszenie prawa (zabór statku, nieprawomocne przytrzymywanie załogi i ekologów) międzynarodowego 7 mln euro na rzecz Greenpeace.

Organizacja ogłosiła, że jest zadowolona z decyzji sądu, gdyż „akcja władz rosyjskich na akcję przy platformie, była nieadekwatna do sytuacji".

Wcześniej Rosja przegrała z Holandią także w Międzynarodowym Trybunale Morskim ONZ w Hamburgu.