Franciszek przyleciał z przesłaniem, które podoba się Obamie

Po raz pierwszy papież wystąpił w czwartek przed połączonymi izbami Kongresu. I zaapelował do Amerykanów, aby „nie byli niewolnikami gospodarki i finansów".

Publikacja: 24.09.2015 21:16

Franciszek przyleciał z przesłaniem, które podoba się Obamie

Foto: AFP

W kraju, którego korzenie są nierozerwalnie związane z protestantyzmem, to był dla Kościoła katolickiego moment triumfu. Za mównicą, przed którą stanął Franciszek, usiadł przewodniczący Izby Reprezentantów John A. Boehner, katolik, na którego zaproszenie papież przybył do amerykańskiego parlamentu.

Obok niego wiceprezydent Joe Biden, również katolik. A w ławach Kongresu 164 katolickich senatorów i posłów do Izby Reprezentantów (niemal 1/3 wszystkich zebranych delegatów). Na nieco ponad rok przed wyborami prezydenckimi z taką siłą trudno się nie liczyć. Zwłaszcza że już 22 proc. Amerykanów to katolicy, a Latynosi – 55 mln osób – to najszybciej rozwijająca się mniejszość w kraju.

– Wspólnota polityczna rozwija się, kiedy stara się w ramach swojego powołania pobudzić wzrost, aby zaspokoić podstawowe potrzeby wszystkich swoich członków, w szczególności tych, którzy znajdują się w sytuacji wielkiej niepewności – rozpoczął Franciszek swoje przemówienie w wystudiowanym i nie zawsze łatwym do zrozumienia angielskim.

Demokratom czy republikanom: komu te słowa bardziej się przysłużą? Amerykańskie media nie miały w czwartek wątpliwości, że Franciszkowi bliżej jest jednak do partii Baracka Obamy, prezydenta, który jako pierwszy spróbował wprowadzić powszechny system ubezpieczeń zdrowotnych.

Bo też w czasie pielgrzymki do USA Franciszek zabrał głos w wielu sprawach, które głęboko podzieliły dwie główne partie kraju. Przedstawiając się jako „syn imigrantów" (Włochów, którzy przyjechali do Argentyny), papież wezwał Amerykanów do „przyjęcia imigrantów bez strachu". Gdy faworyt republikanów Donald Trump domaga się „wyrzucania do Meksyku" 11 mln nielegalnie żyjących w USA Latynosów i chce zbudować na koszt południowego sąsiada mur oddzielający oba kraje, trudno uznać to przesłanie za wyraz poparcia dla partii Reagana i Busha.

- Mnie także się wydaje, że zmiana klimatu jest problemem, który nie może już być pozostawiony do rozwiązania przyszłemu pokoleniu – uznał Franciszek, chwaląc Obamę za starania na rzecz „ograniczenia zanieczyszczenia powietrza". To kolejny wątek, który nie jest łatwy do przyjęcia dla republikanów, bardzo nieufnych wobec ograniczenia wolności gospodarczej przez wprowadzenie rygorystycznych norm ochrony środowiska.

Rzecz wyjątkowa, Barack Obama we wtorek osobiście przywitał papieża w bazie Andrews pod Waszyngtonem, gdy Ojciec Święty przyleciał z Kuby. Prezydent, mimo oporu republikanów, przy wydatnym wsparciu Watykanu, niedawno doprowadził do przywrócenia stosunków dyplomatycznych między USA a reżimem braci Castro.

– Widzimy w Waszej Świątobliwości żywy przykład nauczania Chrystusa – przyznał Obama, który każdym gestem pokazywał, że doskonale rozumie się z Franciszkiem.

Ale papież, który rzecz jasna ani razu nie wyraził jasnego poparcia dla którejś z dwóch głównych partii Ameryki, przywiózł do Waszyngtonu nie tylko przesłanie bliskie demokratom.

W szczególności bezwzględny zakaz przeprowadzania aborcji. I choć zaapelował o podjęcie „dialogu z każdym", bardzo jasno opowiedział się za „prawem każdego dziecka do posiadania ojca i matki", co stanowi jasny sygnał sprzeciwu wobec małżeństw homoseksualnych.

Niedawno amerykański Sąd Najwyższy, w którym sześciu spośród dziewięciu członków to katolicy, uznał, że takie związki muszą być legalne we wszystkich stanach USA.

Świat
Meksykański żaglowiec uderzył w Most Brookliński
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1178
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1177
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1176
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1175