Reklama

Święty Mikołaj z armii

Jest na świecie miejsce, gdzie święty Mikołaj nie korzysta ze swoich sani i reniferów. Ma od tego wojskowe maszyny i własnych żołnierzy.

Publikacja: 14.12.2015 19:48

Święty Mikołaj z armii

Foto: AFP

Ta bożonarodzeniowa armia to tak naprawdę Amerykanie nadlatujący w swoich transportowcach. Ich celem od 1952 roku są maleńkie atole na dalekiej Oceanii. Nie zrzuca się na nie jednak żadnych prototypowych ładunków jak przed laty, ale zamiast bomb na pokład ładuje się zabawki i świąteczne łakocie.

Od tego roku do tej mundurowej drużyny świętego Mikołaja dołączają Australijczycy i Japończycy. Na ten rok przewidziano wsparcie dla ponad 20 tys. mieszkańców 56 wysepek w Mikronezji, wyspach Mariana oraz na Palau. Współpraca wojskowa będzie kolejną płaszczyzną, na której trzy państwa będą mogły sprawdzić współdziałanie swoich żołnierzy. Ma to szczególne znaczenie wobec narastającego zagrożenia na morzu Południowochińskim ze strony Pekinu i konieczności przeprowadzania wspólnych manewrów między wieloma krajami mającymi swoje interesy w regionie.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1327
Świat
Podcast „Rzecz o geopolityce”: Azja Centralna w cieniu mocarstw. Jaka przyszłość Rosji?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1325
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1324
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1323
Reklama
Reklama