Obrazy z wielotysięcznych demonstracji Pegidy oraz płonące schroniska dla uchodźców w miastach Saksonii nie pozostają bez wpływu na postrzeganie Drezna na świecie.
Jak wynika z pierwszych ocen, miasto, będące centrum uniwersyteckim naukowym, a także siedzibą 2 tys. firm przemysłu półprzewodników oraz wytwarzających chipy, odczuwa już problemy z rekrutacją naukowców.
W roku ubiegłym po raz pierwszy od lat spadła liczba naukowców starających się o stanowiska w renomowanym Instytucie Fizyki Maxa Plancka. W przypadku zagranicznych doktorantów oraz badaczy z tytułami naukowymi zanotowano spadek o połowę. Po raz pierwszy od lat jest także mniej studentów.
Znany producent półprzewodników Infineon, zatrudniający w Dreźnie 2 tys. pracowników z 17 krajów, otwarcie wyraża obawy, że trudniej ich będzie rekrutować za granicą. Koncern chipowy Global Foundries ma już problemy z przekonaniem zagranicznych pracowników, aby sprowadzili do Drezna swe rodziny, wiążąc się tym samym z pracodawcą na dłużej.
Na spadek liczby gości narzekają hotele. Jedna z renomowanych europejskich sieci sklepów odzieżowych zrezygnowała z planów uruchomienia tam swojej filii.