Macron został poddany badaniom w czwartek rano po pojawieniu się symptomów choroby. Jakich – tego Pałac Elizejski nie podał. Wiadomo jednak, że prezydent przynajmniej przez siedem dni będzie izolowany. Ale ma nadal kierować sprawami kraju, choć „zdalnie".
Wiadomość przychodzi w wyjątkowo pechowym momencie: u progu przełomu w leczeniu pandemii. Co prawda wciąż nie ma skutecznego leku dla tych, którzy złapią wirusa, ale jak zapowiedział w środę premier Jean Castex, Francja wkrótce rozpocznie masową akcję szczepień. Choć aż 59 proc. mieszkańców kraju deklaruje, że nie podda się temu zabiegowi z powodu obaw o jego skuteczność, to w ciągu paru tygodni preparat ma być podany milionowi Francuzów. Na początek chodzi o seniorów i personel domów spokojnej starości, od wiosny szczepionka będzie dostępna dla wszystkich. Macron za kilka dni byłby więc uodporniony na Covid-19: 21 grudnia Europejska Agencja Leków ma wydać zgodę na stosowanie preparatu Pfizera, potem Moderny.