– To decyzja całkowicie oderwana od historycznych realiów – powiedziała o zmianie nazwy ukraińskiego miasta Dniepropietrowsk rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa. Przy okazji ukraińskich deputowanych nazwała „nieukami".
Od przyjęcia pakietu ustaw dekomunizacyjnych w maju 2015 roku na Ukrainie zmieniono nazwy prawie 700 miejscowości i 15 gmin. Zburzono ponad tysiąc pomników Lenina.
Kilka dni temu, po długich debatach i badaniach socjologicznych, leżące nad Dnieprem miasto Dniepropietrowsk stało się Dniprem (brzmi tak jak ukraińska nazwa rzeki). To właśnie wywołało wściekłość Moskwy, mimo że jednocześnie starą nazwę Kamienskoje odzyskał sąsiedni Dnieprodzierżyńsk.
W tym ostatnim mieście urodził się Leonid Breżniew, pochowany w kremlowskim murze obok Stalina. W centrum Moskwy, na zapleczu mauzoleum Lenina, znajduje się cała nekropolia radzieckich wodzów. Tam też jest pochowany były szef władz wykonawczych komunistycznej Ukrainy Grigorij Pietrowski, oskarżany o to, że był jednym z głównych wykonawców kolektywizacji, która doprowadziła do ludobójczego głodu i śmierci milionów ludzi nad Dnieprem. Dniepropietrowsk nazwano właśnie na jego część i to jego pamięci broni rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
– Kremlowi w ogóle nie podoba się cała ukraińska dekomunizacja, bo część swej legitymizacji czerpie z sowieckiej przeszłości. Do dziś wykorzystuje sowiecką mentalność, sowieckie praktyki, a nawet chwyty sowieckiej propagandy – powiedział „Rz" rosyjski historyk Nikita Pietrow.