Reklama

Dekomunizacja: wojna na symbole

Ukraina zmienia nazwy miast nadane na cześć komunistycznych wodzów. Rosja gwałtownie protestuje.

Aktualizacja: 24.05.2016 20:22 Publikacja: 24.05.2016 19:04

Dekomunizacja: wojna na symbole

Foto: 123RF

– To decyzja całkowicie oderwana od historycznych realiów – powiedziała o zmianie nazwy ukraińskiego miasta Dniepropietrowsk rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa. Przy okazji ukraińskich deputowanych nazwała „nieukami".

Od przyjęcia pakietu ustaw dekomunizacyjnych w maju 2015 roku na Ukrainie zmieniono nazwy prawie 700 miejscowości i 15 gmin. Zburzono ponad tysiąc pomników Lenina.

Kilka dni temu, po długich debatach i badaniach socjologicznych, leżące nad Dnieprem miasto Dniepropietrowsk stało się Dniprem (brzmi tak jak ukraińska nazwa rzeki). To właśnie wywołało wściekłość Moskwy, mimo że jednocześnie starą nazwę Kamienskoje odzyskał sąsiedni Dnieprodzierżyńsk.

W tym ostatnim mieście urodził się Leonid Breżniew, pochowany w kremlowskim murze obok Stalina. W centrum Moskwy, na zapleczu mauzoleum Lenina, znajduje się cała nekropolia radzieckich wodzów. Tam też jest pochowany były szef władz wykonawczych komunistycznej Ukrainy Grigorij Pietrowski, oskarżany o to, że był jednym z głównych wykonawców kolektywizacji, która doprowadziła do ludobójczego głodu i śmierci milionów ludzi nad Dnieprem. Dniepropietrowsk nazwano właśnie na jego część i to jego pamięci broni rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

– Kremlowi w ogóle nie podoba się cała ukraińska dekomunizacja, bo część swej legitymizacji czerpie z sowieckiej przeszłości. Do dziś wykorzystuje sowiecką mentalność, sowieckie praktyki, a nawet chwyty sowieckiej propagandy – powiedział „Rz" rosyjski historyk Nikita Pietrow.

Reklama
Reklama

Jednocześnie przypomniał, że sam Pietrowski doświadczył po 1938 roku niechęci Stalina i omal nie został rozstrzelany. – Miasto nazwano imieniem jednego z leninowskich bandytów. A jakimi symbolami się otaczasz, tak i żyjesz – powiedział z kolei prof. Andriej Zubow w Radiu Echo Moskwy.

„Regiony najbardziej sowieckie w swoim stylu życia pierwsze poddają się agresji. Najlepszym tego przykładem jest Donbas i Krym" – napisała niezależna moskiewska „Nowaja Gazieta".

Jednak zmianie nazwy sprzeciwili się też mieszkańcy. Gdy służby komunalne zaczęły odpiłowywać zbędny „pietrowsk" z tabliczki z nazwą miasta stojącej na jego granicy, miejscowi wezwali policję. Według badań socjologicznych ponad 90 proc. chciało utrzymania starej nazwy, a 1,4 proc. nadania mu nazwy Jekaterinosław.

Prawdopodobnie tę ostatnią nazwę miał na myśli rosyjski MSZ, mówiąc o „historycznych realiach". Została ona nadana w XVIII wieku na cześć carycy Katarzyny miastu, które w zamyśle miało być trzecią stolicą Rosji (po Petersburgu i Moskwie) – jej południowych, stepowych guberni.

Teraz za powrotem carskiej nazwy – i tradycją nieformalnej, trzeciej stolicy – opowiadają się prorosyjskie organizacje nad Dnieprem. Organizacje ukraińskie optowały za nazwą Siczesław – na cześć kozackiej Siczy, której jedna z wielu siedzib znajdowała się w pobliżu obecnego miasta. Siczy, którą zniszczyły wojska carycy Katarzyny. „No i wreszcie koniec tych jekaterinosławskich marzeń naszych domowych monarchistów" – podsumowała pisarka z Dnipra Łesia Stepowiczka.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1393
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1392
Świat
„Rzecz w tym”: Kamil Frymark: Podręczniki szkolne to najlepszy przykład wdrażania niemieckiej polityki historycznej
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1391
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1388
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama