Reklama

Szczyt NATO: Zachód tylko do linii Bugu

Po szczycie NATO Europa Środkowa jest bezpieczna jak nigdy. Ale Putin wstrzymał poszerzenie sojuszu na wschód.

Aktualizacja: 11.07.2016 08:56 Publikacja: 10.07.2016 19:37

Szczyt NATO: Zachód tylko do linii Bugu

Foto: AFP

– Podejmujemy najpoważniejsze wzmocnienie amerykańskich sił w Europie od końca zimnej wojny – zapowiedział w Warszawie Barack Obama.

Już w najbliższych miesiącach w Polsce i państwach bałtyckich zostaną rozlokowane cztery bataliony, w skład których, poza Amerykanami, będą wchodzili żołnierze aż z połowy państw sojuszu. Łącznie to siła odpowiadająca jednej brygadzie. Ale druga, tym razem wyłącznie amerykańska brygada, będzie miała za bazę Polskę i przemieszczała się po Europie Środkowej. W ten sposób Amerykanie, którzy do tej pory mieli na naszym kontynencie dwie brygady bojowe, podwoją siły.

Ale to i tak tylko czubek góry lodowej. Bo w razie agresji ze strony Rosji nowe jednostki mają być jedynie „zapalnikiem" znacznie szerszej, błyskawicznej interwencji wojsk NATO w obronie krajów wschodniej flanki. Właśnie dlatego sojusz opracował kompleksowy plan podziału zadań między większość swoich państw. Po raz pierwszy szczególna rola przypadnie tu Niemcom, odpowiedzialnym za batalion na Litwie.

Po latach cięć w wydatkach na obronę aż 18 z 28 krajów NATO zaczęło zwiększać nakłady na wojsko: zobowiązali się do tego nawet tacy maruderzy, jak Belgowie czy Hiszpanie.

Czy w tej sytuacji prezydent Putin chce zaatakować któryś z krajów NATO? – Nie ma podstaw, by sądzić, że Rosja uzyska strategicznie cokolwiek, dokonując inwazji na państwo członkowskie sojuszu – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą" generał Petr Pavel, szef Komitetu Wojskowego NATO.

Reklama
Reklama

Kreml od wielu miesięcy wzmacnia siły zbrojne w Kaliningradzie, na Morzu Bałtyckim i przy granicy państw bałtyckich. Zachodni analitycy uważają, że Putin nie tyle szykuje się do wojny, ile chce zachować inicjatywę w relacjach z Zachodem.

– Jego celem jest utrzymywanie ciągłej presji, sianie na Zachodzie nastrojów defetyzmu, niepewności – mówi nam wysoki rangą zachodni dyplomata proszący o zachowanie anonimowości. – W ten sposób NATO, skoncentrowane na własnej obronie, nie będzie zdolne rozszerzać strefy stabilności na Wschodzie, przez środek Europy zostanie nakreślona nowa linia podziału wpływów. A jednocześnie Zachód uzna autorytarny reżim na Kremlu za trwałego, wiarygodnego partnera i zapomni o wspieraniu demokratycznych rewolucji, których tak bardzo obawia się Putin – dodaje nasz rozmówca.

Z tego punktu widzenia Moskwa też może mówić o sukcesie. Prezydenci Ukrainy i Gruzji wyjechali z Warszawy z niczym, ich kraje są dalej od członkostwa w NATO niż jeszcze kilka lat temu. A o demokracji w Moskwie nie padło nawet jedno słowo.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1393
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1392
Świat
„Rzecz w tym”: Kamil Frymark: Podręczniki szkolne to najlepszy przykład wdrażania niemieckiej polityki historycznej
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1391
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1388
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama