57-letni ambasador Rogers nie wyjaśnił przyczyn swojej dymisji - podaje portal dziennika "The Financial Times". Stwierdził jedynie, że porzuca stanowisko wcześniej, niż planowano (miało to nastąpić w listopadzie, po upływie czteroletniej kadencji).
Rząd stracił kluczowego negocjatora niemal tuż przed rozpoczęciem oficjalnych negocjacji z partnerami z Unii na temat Brexitu. Premier Theresa May zapowiadała ich start "do końca marca 2017".
Wtedy ma zostać uruchomiony artykuł 50 traktatu o UE noszący tytuł "Wystąpienie z Unii". Maksimum dwa lata później Wielka Brytania powinna już nie być członkiem wspólnoty, przestaną ją wówczas obowiązywać unijne traktaty. Choć artykuł 50 wspomina o możliwości przedłużenia dwuletniego okresu przejściowego, ale pod warunkiem że zgodzą się na to wszystkie państwa członkowskie.
Portal brytyjskich mediów publicznych BBC podał, że ambasador Ivan Rogers prywatnie mówił ministrom rządu May, iż wynegocjowanie umowy o stosunkach handlowych między Wielką Brytanią a UE po Brexicie może zająć nawet 10 lat, dużo więcej niż przewidziane w artykule 50 Traktatu o UE dwa lata.
- Trudno sobie wyobrazić trudniejszy moment na dymisję i poszukiwanie następcy ambasadora w Brukseli - powiedział, cytowany przez BBC, Hilary Benn, szef komitetu ds. Brexitu w brytyjskim parlamencie, poseł opozycyjnej Partii Pracy.