Coraz więcej nieobecnych na spotkaniach WNP

Na kolejnym szczycie organizacji zabrakło prezydentów Ukrainy i Kirgizji.

Aktualizacja: 13.10.2017 07:12 Publikacja: 12.10.2017 20:05

Coraz więcej nieobecnych na spotkaniach WNP

Foto: AFP

– To jest tymczasowy brak, bo przynależność do organizacji odpowiada interesom Ukrainy – zapewnił w Soczi sekretarz wykonawczy WNP Siergiej Lebiediew. Ale w trakcie obrad z sali wyniesiono ukraińską flagę.

Formalnie Kijów nadal należy do zdominowanej przez Rosję Wspólnoty Niepodległych Państw. Jedynym państwem, które zdecydowało się opuścić organizację, była Gruzja. Ale w kuluarach szczytu w Soczi urzędnicy WNP przyznali, że choć Ukraina nie złożyła formalnej deklaracji opuszczenia organizacji, to jednak od trzech lat nie płaci składek członkowskich.

– Integracja (pozostałych) państw postradzieckich buksuje z tych samych powodów, które doprowadziły do rozpadu ZSRR – uważa ekonomista Mark Gojchman. Dążenie do indywidualnych korzyści wbrew wszystkim wywołuje konflikty gospodarcze, a później polityczne. Prezydent Putin powiedział w Soczi, że „odradza się ekonomiczna aktywność państw członkowskich", a obroty handlowe krajów WNP wzrosły w ostatnim roku o 20 proc. Ale eksperci dodają, że do 20 proc. zysku inwestorów zjadają „pozataryfowe bariery", których nie chcą znosić poszczególne państwa (zawyżone wymagania sanitarne i techniczne, kwotowanie handlu etc.). – Narodowi regulatorzy skłonni są do protekcjonizmu, często nieformalnego – dodaje inny ekspert.

Na spotkaniu nad Morzem Czarnym podpisano kolejnych 18 porozumień, ale głównym jest to o przeprowadzeniu kolejnego szczytu. Moskiewscy eksperci uważają, że Kreml będzie starał się ograniczać współpracę w WNP do sfery humanitarnej, organów sprawiedliwości i wojskowo-technicznej (pozostałe przenosząc do innych organizacji integracyjnych).

Ale nawet w tak ważnej sprawie jak obrona wspólnej przestrzeni powietrznej nie udało mu się uzyskać zgody wszystkich w Soczi. Decyzję w tej sprawie odłożono do 2018 roku. Nie wiadomo, dlaczego samo spotkanie liderów było zamknięte dla prasy. Można jedynie się domyślać, że spór został wywołany sposobem, w jaki Rosja buduje tę w założeniu wspólną obronę – rozmieszczając po prostu w innych krajach własne stacje radiolokacyjne (Białoruś, Kazachstan, Tadżykistan) i oddziały wojskowe. Mimo ponawianych prób Putinowi nie udało się jednak wprowadzić swoich żołnierzy do Turkmenistanu. Na pocieszenie prezydent Berdymuchamedow podarował mu za to w Soczi psa rasy ałabaj.

Środkowoazjatyckich sojuszników Rosji rozdziera również najnowszy spór Kirgizji z Kazachstanem. Oficjalnie prezydent Kirgizji nie przyjechał do Soczi z powodu obaw o szykowanie zamachu stanu w kraju, tuż przed wyborami prezydenckimi. Ale pozostali liderzy doskonale wiedzieli, że nie chciał on po prostu spotykać się z przywódcą sąsiedniego Kazachstanu. W trakcie kampanii wyborczej w Kirgizji Nursułtan Nazarbajew przyjął jednego z kandydatów na prezydenta, co wywołało cierpką replikę ze strony Ałmazbeka Atambajewa. Wypowiedź prezydenta była tak zjadliwa pod adresem Astany, że kazachski MSZ skierował notę protestacyjną do Biszkeku.

Świat
Meksykański żaglowiec uderzył w Most Brookliński
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1178
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1177
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1176
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1175