Liczba zachorowań i zgonów spowodowanych korona wirusem rośnie, przybliżając się do rekordowych poziomów z ostatniej zimy, kiedy to odnotowano w USA trzecią, największą falę zachorowań. Dziennie pojawia się 170 tysięcy nowych infekcji oraz 1800 osób umiera. Przy czym, liczby te rosną z dnia na dzień. Największy problem za sprawą wariantu Delta niechęci mieszkańców do szczepień oraz do noszenia masek jest na południu kraju.
Chociaż w takich stanach, jak Floryda i Luizjana, gdzie lato przebiegło pod znakiem rekordowych zachorowań, sytuacja się poprawia, to teraz rekordy padają w Kentucky, Georgii, Waszyngtonie, Utah czy Tennessee. Szpitale tam przechodzą taki kryzys, jaki obserwowany jest wszędzie, gdzie pojawia się epicentrum zachorowań: brak łóżek na oddziałach intensywnej terapii, braki personelu oraz odwołane operacje.