Kanclerz Angela Merkel jako pierwsza ze światowych przywódców postanowiła spotkać się z wybranym, ale niezaprzysiężonym jeszcze prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem. Udaje się w tym celu do Moskwy tuż po ogłoszeniu przez Centralną Komisję Wyborczą oficjalnych wyników wyborów i w dniu obchodzonego w Rosji oficjalnie Święta Kobiet. Obserwatorzy zwracają uwagę, że taki pośpiech koliduje z protokołem dyplomatycznym.
O przyczynach sobotniej wizyty „Rz“ rozmawia z politologiem i deputowanym Dumy z ramienia prokremlowskiej partii Jedna Rosja Siergiejem Markowem.
Rz: Angela Merkel łamie protokół dyplomatyczny, żeby osobiście pogratulować wygranej przyszłemu prezydentowi Rosji. O czym to świadczy?
Siergiej Markow:
O tym, że Niemcy walczą o pozycję lidera w Unii Europejskiej.