Zakaz kontaktów obejmuje 60 instytucji oraz dziennikarzy wielu mediów zagranicznych oskarżanych o podżeganie do niedawnych antyrządowych wystąpień – podała wczoraj irańska Press TV. Na czarnej liście sporządzonej przez kontrwywiad znalazły się m.in. BBC, Głos Ameryki, fundacje Sorosa, Forda i Rockefellera oraz organizacja Human Rights Watch.

– Instytucje te próbowały obalić republikę islamską – powiedział pragnący zachować anonimowość wysoki urzędnik. Jak podkreślił, od tej pory nielegalne będzie podpisywanie z nimi umów, przyjmowanie grantów, a nawet udzielanie im pomocy.

Minister wywiadu Hejdar Moslehi powiedział, że służby bezpieczeństwa zatrzymały podczas ostatnich zamieszek „wiele osób z zagranicy, które rozpowszechniały wrogą propagandę i prowadziły wojnę psychologiczną”. 27 grudnia w czasie masowego protestu przeciw rządom prezydenta Mahmuda Ahmadineżada zginęło osiem osób, a 500 zostało aresztowanych.

Irańskie władze poinformowały wczoraj o „odłożeniu” wizyty członków Parlamentu Europejskiego, którzy zamierzali się spotkać w tym tygodniu z przedstawicielami irańskiej opozycji. – Teheran uznał nasz przyjazd za ryzyko, którego nie warto podejmować – powiedziała szefowa delegacji Barbara Lochbihler z niemieckiej Partii Zielonych. Według Lochbihler władze irańskie obawiają się dyskusji o ostatnich wydarzeniach.

Antyrządowe portale internetowe, które też znalazły się na indeksie, poinformowały wczoraj o proteście profesorów przeciw prześladowaniom studentów. W liście do ajatollaha Alego Chameneiego 88 wykładowców Uniwersytetu Teherańskiego wezwało do powstrzymania represji. „Nocne ataki na akademiki i dzienne ataki na studentów w kampusach i w miejscach przeznaczonych do nauki wcale nie są oznaką siły władzy” – napisali. Nie wiadomo, jaka będzie reakcja rządu, ale opozycja obawia się, że profesorowie mogą zostać wyrzuceni z uczelni lub aresztowani.