Wyłudzanie poufnych informacji, oszustwa, tzw. złośliwe oprogramowanie mające umożliwić dokonanie przestępstwa lub niewybredny żart – użytkownicy popularnego serwisu stykają się coraz częściej z tego rodzaju zagrożeniami. Działający od sześciu lat Facebook rozwija się w imponującym tempie, w ciągu ostatniego roku liczba jego użytkowników podwoiła się i wynosi już prawie 400 milionów. – To więcej niż połączone populacje USA, Wielkiej Brytanii, Irlandii i Australii – mówi z dumą twórca portalu Mark Zuckerberg. Wraz z kolejnymi milionami osób otwierającymi konta na portalu pojawia się coraz więcej amatorów cudzych pieniędzy i autorów złośliwych żartów.
Złoczyńcy żerują na naiwności innych użytkowników. – Jako internauci jesteśmy bardziej otwarci na dzielenie się informacjami z innymi ludźmi niż w kontaktach bezpośrednich – mówi „Rz” Graham Jones, brytyjski psycholog Internetu. – Jest tak, ponieważ bardziej ufamy komuś, kogo nie widzimy. Większości informacji, którymi dzielimy się w Internecie, nie udostępnilibyśmy nikomu na żywo, bo przy spotkaniu twarzą w twarz odbieramy mnóstwo sygnałów wzbudzających naszą nieufność, pochodzących z języka ciała, mimiki, tonacji głosu – tłumaczy. Sophos wysłał ankiety do 500 firm, które reklamują na Facebooku swoje produkty i usługi. 60 procent uznało ten serwis za najbardziej niebezpieczny. Szefowie firm podkreślają, że z jego funkcjonowaniem wiąże się ogromne ryzyko wycieku poufnych informacji biznesowych. Nie powinno to dziwić, skoro większość pracowników korporacji ma konta na portalu i wymienia się regularnie informacjami z kolegami z innych firm.
„Użytkownicy Internetu spędzają coraz więcej czasu na portalach społecznościowych, dzielą się często wartościowymi informacjami, a hakerzy już wywąchali, że można na tym zrobić pieniądze” – powiedział Graham Cluley, konsultant Sophos, cytowany przez „The Evening Standard”.
Hakerzy włamują się do kont obcych osób i wysyłają z nich fałszywe informacje. Ofiarą tego rodzaju żartów padają nie tylko przeciętni zjadacze chleba, ale też osoby z pierwszych stron gazet, w tym prezydent USA Barack Obama i gwiazda pop Britney Spears. Ilość „złośliwych programów” rozpowszechnianych na Facebooku wzrosła w ostatnim roku o 70 procent. Pół biedy, gdy użytkownik stanie się ofiarą żartownisia, gorzej, gdy weźmie go na cel złodziej. Hakerzy przekonują wielu facebookowiczów do pobrania za darmo „rewelacyjnych” programów, które okazują się potem narzędziami przestępstwa. Internetowy zbój uzyskuje dzięki takiemu programowi dostęp do twardego dysku komputera naiwniaka i może szukać w nim numerów i haseł do kont bankowych.
– Złodzieje wykorzystują każdą nową sposobność do okradania ludzi. Rabuś skorzysta z okazji, jeśli zostawisz w domu otwarte okno. To samo zrobi haker, gdy zobaczy otwarte okno do twojego komputera – zauważa Graham Jones. Zwraca uwagę, że niektórzy użytkownicy sieci są częściowo sami sobie winni, bo nie do końca rozumieją techniczne aspekty korzystania z Internetu. – Rodzice umieszczają zdjęcie noworodka, by pochwalić się nim rodzinie. Nie pamiętają jednak o tym, że w tym samym momencie udostępniają je całemu światu. Wielu zapomina skorzystać z prostej blokady zdjęć, tak by były one dostępne jedynie dla najbliższego grona znajomych – mówi psycholog Internetu.