Spotkanie obu ministrów rozpocznie się dziś przed południem w pałacyku MSZ na ulicy Foksal. Do pierwszej od wielu lat wizyty szefa dyplomacji Białorusi w Polsce dochodzi w sytuacji, gdy władze w Mińsku nasilają represje wobec przedstawicieli polskiej mniejszości. W poniedziałek siłą przejęły Dom Polski w Iwieńcu i zatrzymały siedmiu działaczy Związku Polaków na Białorusi.
Minister Sikorski zapowiedział wczoraj, że przeprowadzi „męską rozmowę” z Martynauem na ten temat. – Rozważamy też pewne decyzje, które uświadomią Białorusi, ile ryzykuje, represjonując mniejszość polską – podkreślił w Polsat News. W podobnym duchu wypowiedział się premier Donald Tusk. – Nic przyjemnego minister (Martynau – red.) nie usłyszy, jeśli chodzi o to, co się dzieje z naszymi rodakami i z polską organizacją na Białorusi – zaznaczył.
Wizycie Martynaua sprzeciwiają się politycy Prawa i Sprawiedliwości. – Po całej serii antypolskich zdarzeń, a zajęcie Domu Polskiego jest tylko ostatnim z nich, nie powinno się przyjmować z honorami władz tego państwa. Rozmowy polsko-białoruskie powinny się odbywać na szczeblu technicznym. – powiedział „Rz” wiceszef Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Karol Karski z PiS. Przedstawiciele Platformy Obywatelskiej odpowiadają, że bojkotowanie władz w Mińsku nie byłoby właściwym rozwiązaniem. – Wydarzenia w Iwieńcu to ogromny krok wstecz dla białoruskiej demokracji i to wzbudza niepokój. Ale trzeba zacisnąć zęby i z Białorusią rozmawiać. Tak jak społeczność międzynarodowa rozmawia z Iranem czy z Koreą Północną – stwierdził w rozmowie z „Rz” przewodniczący zespołu poselskiego ds. Białorusi Robert Tyszkiewicz (PO). – Zamknięcie drzwi nie pomogłoby też Polakom na Białorusi – dodał.
Białoruskie media przekonują, że zarzuty polskich władz pod adresem Mińska są wytworem „złośliwej fantazji”. „Sowieckaja Biełorussija” w artykule „Wiele hałasu o nic” skrytykowała Warszawę za zbyt ostrą reakcję na wydarzenia w Iwieńcu. Po konsultacjach w Warszawie do Mińska wrócił tymczasem polski ambasador Henryk Litwin. Jak powiedział rozgłośni Europejskie Radio dla Białorusi, w nadchodzącym tygodniu będzie normalnie pracował, niezależnie od tego, jak potoczą się rozmowy Sikorskiego z Martynauem.
Obaj szefowie dyplomacji mają m.in. podpisać umowę o małym ruchu granicznym, dzięki której mieszkańcy strefy przygranicznej będą się mogli łatwiej poruszać w wyznaczonym terenie.