Obama uzdrawia Amerykę

Rewolucję w systemie opieki zdrowotnej miał umożliwić kompromis w sprawie zakazu finansowania aborcji

Publikacja: 22.03.2010 01:22

Gdy w Kongresie debatowano nad reformą służby zdrowia, przed Kapitolem protestowało około sto tysięc

Gdy w Kongresie debatowano nad reformą służby zdrowia, przed Kapitolem protestowało około sto tysięcy osób . Podczas „Marszu dla Ameryki“ przypomnieli Obamie, że przed wyborami obiecał, że doprowadzi do legalizacji pobytu ponad 12 milionów imigrantów

Foto: AP

Tak gorącej atmosfery jak wczoraj nie było w Waszyngtonie od miesięcy. Po ponad roku zakulisowych przepychanek, telewizyjnych debat i batalii między republikanami i demokratami, jak wewnątrz samego obozu demokratów, Kongres głosował wreszcie w sprawie sztandarowej reformy Baracka Obamy.

Do jej przyjęcia potrzeba było 216 głosów. Jeszcze w piątek brakowało ich około dziesięciu. Liderzy partii zacięcie walczyli więc o zmianę zdania przeciwnych ustawie konserwatywnych demokratów. W końcu, aby zyskać poparcie grupy przeciwników aborcji, Obama obiecał w niedzielę, że wyda specjalne rozporządzenie zapewniające, że po przeprowadzeniu reformy zdrowia nadal zakazane będzie finansowanie przerywania ciąży z pieniędzy podatników.

W ostatnich dniach szturm przypuścili też jednak przeciwnicy reformy zdrowia. W ramach kosztującej co najmniej kilkanaście milionów dolarów kampanii sponsorowanej m.in. przez Izbę Handlową w telewizji do ostatniej chwili ukazywały się reklamy wzywające ludzi, by jak najszybciej dzwonili do biur swoich kongresmenów i kazali im „uśmiercić ustawę”, która doprowadzi do podniesienia podatków.

[srodtytul]Przełomowa niedziela[/srodtytul]

W niedzielę demokraci ogłosili jednak: mamy potrzebne głosy. – Dziś będziemy tworzyć historię – mówił jeden z partyjnych liderów John Larson. – Robimy to dla narodu amerykańskiego – podkreślała przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi, reagując na okrzyki przeciwników reformy zdrowia.

Republikanie przekonywali jednak w wywiadach, że demokraci blefują i wcale nie mają potrzebnego poparcia. Podkreślali też, że USA po prostu nie stać teraz na reformę, której wprowadzenie ma w ciągu najbliższych dziesięciu lat kosztować amerykańskich podatników 940 miliardów dolarów. – Amerykanie nie chcą tej ustawy – podkreślał w ABC News republikanin Eric Cantor. Jego opinię potwierdzały wyniki opublikowanych wczoraj sondaży. Według badania przeprowadzonego przez Rasmussen Reports 41 proc. wyborców było za reformą, a przeciwko niej aż 54 proc.

[wyimek]Nowa ustawa wpłynie na życie praktycznie każdego mieszkańca USA[/wyimek]

Gdy wszystko wskazywało na to, że ustawa jednak przejdzie, Biały Dom ogłosił, że wieczorem (w nocy polskiego czasu) prezydent przemówi do narodu i wyjaśni, co tak naprawdę oznaczać będzie dla nich największa od pół wieku reforma. Ustawa wpłynie bowiem na życie nie tylko ponad 30 milionów nieubezpieczonych obecnie Amerykanów, którzy mają zyskać opiekę zdrowotną, ale praktycznie na każdego mieszkańca USA. Ci, którzy się nie ubezpieczą, będą musieli zapłacić karę. Najbiedniejszym do polisy dopłaci państwo.

Ustawa zakaże też firmom odmowy sprzedaży polis osobom, które cierpią już na jakąś chorobę, a także unikania płacenia za niektóre usługi, mimo że pacjent miał wykupione ubezpieczenie.

Komentatorzy nie mają wątpliwości, że sukces Baracka Obamy pozwoli mu trwale zapisać się na kartach historii obok Franklina D. Roosevelta i Lyndona Johnsona, którzy doprowadzili do przyjęcia ustaw o Social Security i Medicare. Obama sporo jednak zaryzykował. Gdyby przegrał, jego szanse na reelekcję byłyby mizerne.

[srodtytul]Imigranci też chcą zmian[/srodtytul]

Gdy w Kongresie debatowano nad kluczowym głosowaniem nad reformą służby zdrowia, przed Kapitolem protestowało około stu tysięcy osób. Podczas „Marszu dla Ameryki” przypomnieli Obamie, że przed wyborami obiecał, że doprowadzi do legalizacji pobytu ponad 12 milionów imigrantów, którzy mieszkają już w USA, oraz że ułatwi łączenie rodzin.

Od kilku miesięcy aktywiści przypominali o tym rządzącym, ale Biały Dom zajęty był niekończącymi się sporami o reformę zdrowia. – Wczoraj demonstranci podkreślali, że to między innymi dzięki ich poparciu Obama – sam syn imigranta – wygrał wybory.

– Za rządów obecnego prezydenta wzmogły się akcje deportacyjne. Ludzie częściej trafiają do aresztów, są oddzielani od bliskich. W zeszłym roku dziennie deportowano 1100 osób – mówi „Rz” Deepak Bhargava, szef Center for Community Change i jeden z głównych organizatorów marszu. – Ludzie chcą konkretów i chcą ich w tym roku – podkreśla Bhargava.

– Niemal codziennie do naszej organizacji zgłaszają się kobiety, których mężowie właśnie zostali deportowani. Czasem w USA zostają tylko dzieci, bo ich rodzice są wyrzucani z kraju. A przecież żaden człowiek nie jest nielegalny – przekonuje „Rz” Heloisa Galvao z Brazilian Women Group. Nad głowami demonstrantów powiewały też flagi Polski i „Solidarności” przywiezione przez Polaków z Chicago i Nowego Jorku. – Ponad połowa moich znajomych nie ma oficjalnych dokumentów – mówi nam Tomasz Podobiński z Inicjatywy Polonijnej.

Aktywiści ostrzegają, że jeśli Biały Dom nie weźmie się za reformę, to demokraci poniosą tego konsekwencje podczas wyborów. Obama zdaje sobie sprawę z siły milionów Azjatów i Latynosów. Kilka dni temu spotkał się więc z 14 liderami imigrantów. Pochwalił też senackie założenia reformy imigracyjnej. Przewiduje ona stworzenie procedury legalizacji pobytu dla osób, które już żyją w USA. Wielu komentatorów uważa jednak, że przy tak wysokim bezrobociu reforma byłaby politycznym samobójstwem.

Tak gorącej atmosfery jak wczoraj nie było w Waszyngtonie od miesięcy. Po ponad roku zakulisowych przepychanek, telewizyjnych debat i batalii między republikanami i demokratami, jak wewnątrz samego obozu demokratów, Kongres głosował wreszcie w sprawie sztandarowej reformy Baracka Obamy.

Do jej przyjęcia potrzeba było 216 głosów. Jeszcze w piątek brakowało ich około dziesięciu. Liderzy partii zacięcie walczyli więc o zmianę zdania przeciwnych ustawie konserwatywnych demokratów. W końcu, aby zyskać poparcie grupy przeciwników aborcji, Obama obiecał w niedzielę, że wyda specjalne rozporządzenie zapewniające, że po przeprowadzeniu reformy zdrowia nadal zakazane będzie finansowanie przerywania ciąży z pieniędzy podatników.

Pozostało 86% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019