Szeryfom i strażnikom bankowym w okolicach San Diego sen z powiek spędza „Stary Bandyta”. Przeciętnie ubrany, drobnej postury mężczyzna w wieku około 60 – 70 lat nie wzbudza wielkich podejrzeń. Niezauważony wchodzi więc do banku, podchodzi do kasy, przy której cichutko wyciąga srebrno-czarną broń półautomatyczną i karteczkę z żądaniem wydania pieniędzy. Wychodzi, zanim zjawia się policja. W 2009 roku obrobił w ten sposób pięć banków. W tym roku ma już na koncie jeden napad. Według telewizji CBS za jego schwytanie wyznaczono 16 tys. dolarów (ok. 46 tys. zł) nagrody. Policja ostrzega, by nie dać się zwieść jego wyglądowi, bo może on być niebezpieczny.

O miejsce na pierwszych stronach gazet ze „Starym Bandytą” konkuruje „Były Prezydent”. Jego ksywka wzięła się stąd, że podczas napadów na banki w okolicach Los Angeles zakłada na twarz maskę przypominającą twarz Richarda Nixona.

Dziarski staruszek z półautomatem i rabuś udający eksprezydenta potwierdzają tylko, że nie wolno dać się zwieść stereotypom. Zwłaszcza gdy jest się kasjerem.