150 lat temu, 10 stycznia 1863 roku, w Londynie otwarto pierwszą na świecie linię metra.
Fragment tekstu z archiwum "Rzeczpospolitej"
Liczba mieszkańców Londynu rosła w olbrzymim tempie. Z miliona w 1801 roku pod koniec XIX wieku zrobiło się ich cztery razy więcej. Kolejne dwa miliony mieszkały w dzielnicach podmiejskich. Olbrzymi ruch na drogach sprawiał, że więcej czasu zajmowało przebicie się przez miasto niż cała podróż pociągiem z oddalonego o 80 kilometrów Brighton. W 1860 roku zaczęły się więc pierwsze prace nad projektem mającym rozwiązać ten problem – by docierać do centrum, kolej musiała zejść do podziemi.
Pierwsze tunele budowano metodą odkrywkową. Robotnicy rozkopywali ulice, w głębokich na kilkanaście metrów kanałach kładli tory, nad nimi budowali sklepienia i jezdnie. Powstająca w ten sposób pierwsza część linii Metropolitan z Paddington do Farringdon otwarto 10 stycznia 1863 roku. Kolejną – District – utworzono pięć lat później. Do ideału było jednak jeszcze daleko – w tych czasach poruszające się w tunelach pociągi napędzane były węglem, a lokomotywy zatapiały perony w kłębach pary.
W latach 80. XIX wieku zaczęto drążyć głębsze tunele, już nie metodą odkrywkową. Na początku XX wieku metro zaczęło nabierać kształtów znanych dzisiaj, choć perony były gęsto i chaotycznie oklejone reklamami zasłaniającymi nawet nazwy stacji. To zrodziło potrzebę ujednolicenia symboliki i oznakowania. Powstało charakterystycznie logo: czerwony okrąg z poziomą granatową belką i napisem „Underground” w środku.