Ambasador RP w Iraku, gen. Edward Pietrzyk, został ranny w zamachu. Konwój, w którym był samochód ambasadora, najprawdopodobniej wjechał na minę. Ucierpiało kilka osób, w tym ochrona - powiedział rzecznik MSZ Robert Szaniawski. Stan dwóch funkcjonariuszy BOR-u jest stabilny.
Funkcjonariusz który zginął, to plutonowy Bartosz Orzechowski. Miał 29 lat, w formacji służył od marca 2003 r.; w Iraku był od początku maja. Szef MSWiA Władysław Stasiak zapewnił, że rodzinie zmarłego udzielono już pomocy medycznej i psychologicznej. Do rodziny i bliskich udaje się zastępca szefa BOR i kapelan BOR - dodał.
Ambasador gen. Edward Pietrzyk, bezpośrednio po wypadku poruszał się o własnych siłach. Zamach miał miejsce ok. 9.30 (czasu polskiego) w pobliżu Bagdadu. Konwój, którym podróżował m.in. ambasador Pietrzyk wjechał w pułapkę. Ofiary zamach zostały przewiezione do dwóch amerykańskich szpitali wojskowych w Bagdadzie.Szaniawski pytany, kto mógł dokonać zamachu odpowiedział: "nie jest żadną tajemnicą, że funkcjonowanie w Bagdadzie jest niebezpieczne". Zastępca ambasadora Waldemar Fidaj nie chciał się wypowiadać w tej sprawie. - Jestem teraz w szpitalu i mam ważniejsze sprawy - powiedział, odsyłając do konferencji w MSZ, zapowiadanej na godz. 17.