Jesteśmy otwarci na pytania

Rozmowa - John Rood, zastępca sekretarza stanu USA, główny negocjator amerykański w sprawie tarczy antyrakietowej

Aktualizacja: 03.12.2007 11:54 Publikacja: 03.12.2007 03:52

Jesteśmy otwarci na pytania

Foto: AP

Rz: Jak pan widzi dalsze negocjacje po zmianie rządu w Polsce?

John Rood:

Spodziewamy się powrotu do rozmów w niezbyt odległej przyszłości. Także poprzedni rząd nie wyraził ostatecznej zgody na przyjęcie bazy, więc jest dla nas oczywiste, że wciąż czeka nas wiele pracy. Nowe polskie władze wyraziły chęć konsultacji ze swymi sąsiadami i jest to dla nas absolutnie zrozumiałe. Podobnie jak to, że chcą usiąść z nami do poważnego dialogu w sprawie tarczy i innych kwestii związanych z bezpieczeństwem. Dobrze znamy niektórych członków waszego rządu i uważamy, że ta znajomość może być pomocna.

Podobno nowe polskie władze mają wątpliwości dotyczące rzeczywistego zastosowania tarczy...

Prowadzimy bardzo szeroką wymianę informacji z naszymi polskimi partnerami. Nie słyszałem, by jakakolwiek prośba o wyjaśnienia z polskiej strony została przez nas zignorowana.

Czy przekazaliście Polsce wszystkie istotne informacje o tarczy?

W moim przekonaniu tak, ale jeśli jest jeszcze coś, co nasi polscy partnerzy chcieliby przedyskutować, jesteśmy otwarci na wszelkie pytania.

Czy tarcza może być zagrożeniem dla Rosji?

Nie uważamy, żeby system, który chcemy ulokować w Polsce i Czechach, miał zdolność przechwytywania rosyjskich rakiet międzykontynentalnych skierowanych na USA. Poprosiliśmy naszych ekspertów o ocenę zdolności systemu i otrzymaliśmy właśnie taką odpowiedź. Nasi specjaliści mają lepszą możliwość trafnej oceny niż ci, którzy opierają się wyłącznie na teoretycznych wyliczeniach, a nie na testach.

Ma pan na myśli raport Postola i Lewisa?

Nasi eksperci przeanalizowali ten raport i okazało się, że założenia, na jakich oparli się ci dwaj naukowcy, znacznie przewyższają rzeczywiste zdolności systemu oszacowane na podstawie przeprowa-dzonych testów. Swoją drogą to ironia losu: pan Postol przez lata krytykował tarczę antyrakietową, twierdząc, że system zwyczajnie nie będzie działał. Teraz jest zdania, że zadziała on lepiej, niż się zakłada. Zastanawiająca przemiana!

Jest jeszcze inna wątpliwość. Początkowo USA mówiły, że głównym cele bazy w Europie jest ochrona Ameryki. Gdy rozpoczęły się negocjacje, podkreślacie, że chodzi głównie o ochronę sojuszników w Europie. Co jest prawdą?

I jedno, i drugie. Nie zgodziłbym się, że zmieniliśmy zdanie co do głównych zadań systemu. Cele są jasne od samego początku. Obrona terytorium USA to jeden z powodów, dla których chcemy go stworzyć. Uważamy jednak, że nasze bezpieczeństwo powiązane jest z bezpieczeństwem naszych sojuszników. Historia dowodzi, że to słuszne myślenie. W pewnym momencie rozważaliśmy możliwość umieszczenia interceptorów we wschodniej części USA, by się lepiej zabezpieczyć przed potencjalnym atakiem z Bliskiego Wschodu. Ale uznaliśmy, że skuteczniejszym rozwiązaniem będzie umieszczenie ich w Europie, tak by jednocześnie rozszerzyć ochronę na sojuszników z NATO.

Co by się stało, gdyby Polacy powiedzieli: „Dziękujemy, ale tarczy nie chcemy”?

Z pewnością bylibyśmy rozczarowani takim finałem. Ale nasze stosunki nie ograniczają się do tej jednej sprawy. USA i Polska utrzymywały bliskie relacje, zanim pojawił się temat tarczy. I będą je utrzymywać. Tarcza nie jest i nigdy nie była kwestią dominującą.

Czy możliwe jest przekazania Polsce wraz z tarczą na przykład patriotów czy wyrzutni THAAD?

Jesteśmy gotowi rozmawiać o wszystkich sprawach militarnych i politycznych związanych z umieszczeniem tarczy w Polsce. To wiąże się z naszą chęcią wspomożenia transformacji polskiej armii.

Nie boi się pan, że w razie zwycięstwa demokratów w wyborach 2008 roku tarcza popadnie w niełaskę? Demokraci w Kongresie już ucięli część finansowania...

To nie są cięcia, które mogłyby wpłynąć na terminarz programu. Kongres zatwierdził ponad 90 procent proponowanych środków. To najlepsze świadectwo poparcia ze strony obu partii. Co więcej, czołowi kandydaci do demokratycznej nominacji zasiadają dziś w Kongresie i będą musieli zatwierdzić ten budżet. Jest zatem mało prawdopodobne, by głosując za tym programem, stali się potem jego przeciwnikami. Nie spodziewam się zatem większych problemów z finansowaniem programu.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021