Góra Athos: dieta rodem z Bizancjum

Nie jedzą mięsa, poszczą trzy razy w tygodniu i piją dużo wina. Jakie są tego skutki? Prawosławni mnisi z 20 klasztorów na świętej górze Athos nie chorują i dożywają stu lat

Publikacja: 24.12.2007 01:40

Góra Athos: dieta rodem z Bizancjum

Foto: EAST NEWS

– To fenomen – twierdzą naukowcy. Tutejsi mnisi praktycznie nie wiedzą, czym jest rak. W ciągu 13 lat zaledwie u 11 mnichów – spośród 2 tys. żyjących w 20 monastyrach – zdiagnozowano raka prostaty. Dla porównania, w Wielkiej Brytanii co godzinę umiera nań jeden mężczyzna.

– To dieta i zdrowy tryb życia mają taki wpływ – twierdzi urolog z uniwersytetu w Salonikach Haris Ajdonopulos. Wielu mnichów ma około 100 lat. Jeden z najstarszych, 104-letni ojciec Dionizos, przybył na górę Athos ponad 80 lat temu.

Na czym polega dieta? Po pierwsze – żadnego mięsa. Po drugie – tylko jeden posiłek dziennie w każdy poniedziałek, środę i piątek. Po trzecie – mnóstwo własnoręcznie uprawianych owoców i warzyw.

– Mnisi mają własne ogrody. Teraz uprawiają głównie jabłka i pomarańcze. Latem arbuzy i melony. Niektóre monastyry mają też winnice – mówi Aleksander Gikas, który wydaje pozwolenia dla turystów chcących odwiedzić Athos.

Zakonnicy sami pieką chleb i produkują wino, które nawet eksportują. Nazywa się Milopotamos i czasem można je kupić na lotniskach. Tylko przez 150 dni w roku mnisi mogą pić mleko i jeść jajka oraz sery. Używają bardzo dużo oliwy z oliwek. I jedzą mnóstwo ryb.

– Mnisi prowadzą uregulowany i bezstresowy tryb życia, dlatego wytwarzają mniej wolnych rodników, które przyśpieszają starzenie. Zupełnie inaczej żyją ludzie w miastach. Stosowanie samej diety nie wystarczy. Chyba że potrafimy się wyciszyć i spokojnie reagować na problemy – podkreśla Anna Karwańska, specjalista ds. żywienia w warszawskim Instytucie Witalności.

– Żyjemy jak w starożytnej Europie – przyznaje ojciec Efrem z zakonu Esfigmenu. Ma 36 lat, w klasztorze spędził 18. – Prowadzimy bardzo spokojne życie. Nie denerwujemy się. Nie znamy stresu. Po co się stresować? Mnóstwo ludzi przyjeżdża do nas każdego dnia, by poczuć ten spokój. Z powodu stresu mają wiele psychologicznych problemów. A my ich nie mamy – mówi „Rz”.

W jednym z najświętszych miejsc prawosławia czas się zatrzymał. Mnisi żyją tak jak ich poprzednicy tysiąc lat temu. Nie mają elektryczności (jedynie generatory), czas mierzą od wschodu do zachodu słońca, na górę nie wpuszczają kobiet. Wstają codziennie około godz. 2 i większość czasu spędzają na powietrzu, uprawiając ogrody i dbając o winnice. Gdy zajdzie słońce, idą spać. – Całe życie wtedy zamiera – mówi ojciec Efrem. Czy mnisi w ogóle mają jakiekolwiek problemy? – Oczywiście. Przecież nie jesteśmy eksponatami w muzeum. Ale my ufamy Bogu i wierzymy, że zawsze nam pomoże – odpowiada.

Spokoju na górze szukają tysiące mężczyzn. Od X wieku nie ma tu wstępu żadna kobieta. Na Athos bywał brytyjski książę Karol – jak pisały brytyjskie media, aż trzy razy w ciągu 12 miesięcy.

Według niektórych naukowców na górze jest spokój, bo nie ma kobiet. Ojciec Efrem się śmieje. – To tylko tradycja. My naprawdę nie boimy się kobiet! – zapewnia. Mnisi mogą opuszczać Athos i jechać „do świata zewnętrznego”. Spotykają się z rodziną, znajomymi. Tam mogą rozmawiać z kobietami. Podczas rozmowy z „Rz” ojciec Efrem niemal cały czas się śmieje. Mówi też, że mnisi powoli idą z duchem czasu. Wiele klasztorów ma dziś dostęp do Internetu. – Tylko do pracy i dla wymiany e-maili. Nie dla rozrywki – zastrzega.

Oficjalna strona wspólnoty z półwyspu www.inathos.gr

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022