Zaostrza się konflikt pomiędzy Wielką Brytania a Rosją. Wczoraj słów krytyki pod adresem Moskwy nie szczędził szef MSZ w Londynie David Milliband. Działania rosyjskich władz wobec pracowników placówek British Council uznał on za “naganne i niegodne wielkiego państwa”. – W działalności kulturalnej nie może być miejsca na polityczny futbol – mówił w Izbie Gmin. I zarzucił Moskwie, że stosuje praktyki z czasów zimnej wojny. Zaniepokojenie działaniami Rosjan wyraziła też Unia Europejska.
Spór narasta od kilku tygodni. 12 grudnia rosyjski MSZ nakazał zamknięcie placówek British Council w Petersburgu i Jekaterynburgu ze względu na ich “niejasny status prawny”. Jednak po świąteczno-noworocznej przerwie oddziały wznowiły działalność, uznając, że zakaz jest bezprawny i umotywowany politycznie.
Rosyjskie służby wezwały na przesłuchanie 20 pracowników British Council. Dziesięciu innych agenci odwiedzili w domach
Odpowiedź Rosji nadeszła szybko. W miniony wtorek wszyscy pracujący w petersburskiej filii Rosjanie zostali wezwani na “rozmowę profilaktyczną” do Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Pozbawione personelu kierownictwo wywiesiło na drzwiach komunikat, że biuro zostało zamknięte do odwołania. Wczoraj z tych samych względów zawiesiła działalność filia w Jekaterynburgu. Według dyrektora generalnego organizacji Martina Davidsona FSB wezwała ponad 20 osób, a dziesięc kolejnych funkcjonariusze odwiedzili w domach. Zadawane im pytania miały niewiele wspólnego z pracą; pytano je nawet o zdrowie i zwierzęta, jakie mają w domach. Jest oczywiste, że chodziło jedynie o zastraszenie. Tym samym było zatrzymanie we wtorek w Petersburgu dyrektora tamtejszej placówki Stephena Kinnocka pod zarzutem złamania przepisów drogowych; policja wystawiła mu mandat i zwolniła.
“Kolejnym krokiem może być nawet wzywanie na rozmowy profilaktyczne stypendystów British Council” – napisali w liście otwartym rosyjscy obrońcy praw człowieka. Lew Ponomariow, lider ruchu “O prawa człowieka”, mówi “Rz”, że takie kroki władz mogą świadczyć o przygotowaniach do postawienia British Council i jej rosyjskim partnerom zarzutu działalności antypaństwowej.