Jako przykład typowej reakcji polskiego obywatela przedstawione jest zachowanie 24-letniego Konrada, pracownika fabryki. Wraz z dwoma kolegami po opuszczeniu dyskoteki zostali otoczeni przez około dwudziestoosobową grupę Anglików i dotkliwie pobici. Policję wezwali jednak świadkowie zdarzenia, a nie Polacy.
Policja twierdzi, że wiele przestępstw, w tym również ciężkich, nie jest zgłaszanych z trzech podstawowych powodów: różnic kulturowych, bariery językowej i braku zaufania.
Major Paweł Wojtunik, który służy w brytyjskiej policji od sześciu miesięcy, podkreśla, że funkcjonariusze powinni pamiętać o tym, że Polacy nie są chętni do współpracy ze służbami mundurowymi. Dlatego do policji nie dociera wiele informacji na przykład o przemocy domowej czy znęcaniu się nad dziećmi.
Zdaniem Brytyjczyków nasza niechęć do policji wynika z doświadczeń z czasów komunistycznych, gdy policja była zbrojnym ramieniem władzy.
Z tego powodu w Wielkiej Brytanii powstał projekt werbowania wśród Polaków wolontariuszy-obserwatorów, którzy będą towarzyszyć patrolom policyjnym, by uczynić je możliwymi do zaakceptowania, zmniejszyć barierę nieufności i zachęcić Polaków do współpracy.