RZ: Nasza misja w Iraku dobiega końca. Jak ją pan ocenia?
Aleksander Szczygło:
Przyniosła zdecydowane korzyści naszym siłom zbrojnym i zupełnie zreformowała polską armię. Obnażyła bowiem słabe przygotowanie wojska do operacji bojowych, co wymusiło wielkie zmiany w sprzęcie, wyszkoleniu żołnierzy, ale również w ich mentalności. Wielu z nich operacje w Iraku czy Afganistanie traktuje po prostu jako sprawdzian swoich umiejętności. Nasza armia po takich misjach jest w stanie lepiej bronić bezpieczeństwa Polski.
Przez pięć lat różni szefowie MON deklarowali, że zostaniemy w Iraku dotąd, aż Irakijczycy będą mogli sami się obronić. Rzeczywiście możemy się już wycofać?
Na to pytanie powinien odpowiedzieć minister Bogdan Klich i rząd Donalda Tuska. Uważam, że decyzja o zakończeniu misji w tym roku była oparta wyłącznie na przesłankach politycznych, a nie racjonalnej ocenie warunków bezpieczeństwa w strefie. Równie dobrze datę wycofania można by wyznaczyć na walentynki czy Dzień Świstaka. Merytorycznie daty te byłyby tak samo trafne.