Mandela skreślony z listy terrorystów

Poprawka na czarnej liście. Afrykański laureat Pokojowej Nagrody Nobla będzie mógł swobodnie podróżować do USA

Aktualizacja: 02.07.2008 21:15 Publikacja: 02.07.2008 21:12

Nelson Mandela, były prezydent RPA i przywódca Afrykańskiego Kongresu Narodowego, od lat znajdował się na amerykańskiej liście terrorystów. Razem z nim inni członkowie kongresu, w tym obecny szef MSZ.

Zapis ten pochodził jeszcze z czasów zimnej wojny, gdy w RPA panował system apart-heidu. Biały rząd zdelegalizował wówczas kongres i uznał go za organizację terrorystyczną. – To żenująca sytuacja – powiedziała amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice, apelując o usunięcie zapisu. Sytuację tę zaczęły też wypominać zachodnie media.

„W ostatni weekend Mandela był gościem honorowym podczas gigantycznego koncertu w Londynie, który zorganizowano z okazji jego 90. urodzin. W Hyde Parku zgromadziło się 64 tysiące ludzi, a miliony oglądały transmisję w telewizji. W tym czasie jego nazwisko wciąż znajdowało się na amerykańskiej liście terrorystów” – podśmiewał się australijski portal ABC News. I dalej: „Nawet Korea Północna zdołała usunąć swoich ludzi z tej listy”.

We wtorek – 14 lat po tym, jak Mandela został wybrany na prezydenta RPA – George W. Bush podpisał ustawę, która pozwala usunąć go z terrorystycznej listy. „Nelson Mandela nie stanowi już zagrożenia terrorystycznego” – odnotował natychmiast magazyn „Foreign Policy”, żartując, że Bush zrobił Mandeli urodzinowy prezent.

Oznacza to, że pierwszy czarnoskóry prezydent RPA bez problemów będzie mógł teraz jeździć do USA. Dotychczas za każdym razem potrzebował specjalnego zaświadczenia z Departamentu Stanu USA, że nie jest terrorystą.

Prawicowe media przypominają jednak, że Mandela nigdy nie ukrywał, jak bardzo nienawidzi Amerykanów i nieustannie mówił o tym podczas spotkań z lewicowymi i komunistycznymi organizacjami na całym świecie. „W swoich publicznych wystąpieniach zawsze jest krytyczny wobec demokratycznych państw Zachodu, ale chwali reżimy komunistyczne i muzułmańskie dyktatury. Potępia błędy Zachodu, ale odmawia potępienia ludobójstwa i brutalnych represji popełnianych w obecnych i byłych krajach komunistycznych” – czytamy w 64-stronicowej broszurze z 2006 roku „Towarzysz Nelson Mandela, komunista”.

Można się z niej dowiedzieć, że najlepszymi przyjaciółmi Mandeli są komunistyczni i muzułmańscy dyktatorzy. Między innymi przywódca Kuby Fidel Castro, a także nieżyjący już przywódcy Autonomii Palestyńskiej Jaser Arafat oraz Iraku Saddam Husajn. Do grona tego zaliczany był też libijski dyktator Muammar Kadafi. – Niech żyje kubańska rewolucja. Ona jest źródłem inspiracji dla wszystkich ludzi kochających wolność – mówił w 1991 roku Nelson Mandela.

Jego żona Winnie też wychwalała komunizm. W 1986 roku mówiła, że Związek Sowiecki jest „prawdziwym przyjacielem”.

Nelson Mandela, były prezydent RPA i przywódca Afrykańskiego Kongresu Narodowego, od lat znajdował się na amerykańskiej liście terrorystów. Razem z nim inni członkowie kongresu, w tym obecny szef MSZ.

Zapis ten pochodził jeszcze z czasów zimnej wojny, gdy w RPA panował system apart-heidu. Biały rząd zdelegalizował wówczas kongres i uznał go za organizację terrorystyczną. – To żenująca sytuacja – powiedziała amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice, apelując o usunięcie zapisu. Sytuację tę zaczęły też wypominać zachodnie media.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 961
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 960
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 959
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 958