Dotacje Unii dla Kalabrii były przeznaczone na rozwój turystyki, szczególnie rozbudowę portów, ale też działania promocyjne. Władze regionu wzięły sobie promocję jak najbardziej do serca i podpisały umowę ze związkiem piłki nożnej FIGC. W zamian za 8 mln euro Kalabria została jedynym instytucjonalnym sponsorem reprezentacji do mistrzostw świata w 2010 r. w RPA. 10 września, gdy Włosi grali z Gruzją w Udine, na banerach wzdłuż trybun pojawiły się ogromne napisy: „Calabria: Casa Azzurri Italia” (Kalabria: dom reprezentacji Włoch).
Poza tym Wielki Syn Kalabrii, czyli grający za miliony w AC Milan mistrz świata Gennaro Gattuso, w zamian za udział w promowaniu swojej małej ojczyzny otrzymał na konto własnej fundacji 500 tysięcy euro.
Włoskie media oburzają się, że zamiast na rozwój najbiedniejszy region Włoch przeznacza unijne dotacje na wspieranie najbogatszego związku sportowego i jednego z najbogatszych sportowców. Komisja Europejska wszczęła dochodzenie. Najpóźniej w grudniu komisarz Danuta Hübner przyjedzie do Kalabrii na inspekcję.
Szef regionu Agazio Loiero (przezwany przez media „Loeuro”) tłumaczy, że statystyczny mecz włoskiej reprezentacji ogląda ponad 28 mln ludzi i trudno o skuteczniejszą promocję, a Gattuso na boisku jest symbolem kalabryjskiego uporu w dążeniu do celu. Dodaje przy tym, że regionowi potrzeba gwałtownej zmiany wizerunku.
Ma rację. Kalabria to od wieków symbol włoskiego zacofania i nędzy (obecnie bezrobocie trzy razy wyższe, a dochód na mieszkańca dwa razy niższy od średniej). Mimo 800 kilometrów pięknego wybrzeża i wielkiego parku narodowego turystów odbiera jej pobliska Sycylia. Infrastruktura praktycznie nie istnieje. Jeśli region z czegoś słynie, to z pikantnych wędlin, a od roku z okładem o Kalabrii wie cały świat, bo to właśnie kalabryjscy mafiosi urządzili krwawą łaźnię pod pizzerią w niemieckim Duisburgu. Przy okazji światowa opinia publiczna dowiedziała się, że kalabryjska mafia Ndrangheta jest światowym brokerem handlu kokainą i obraca rocznie zawrotną sumą 60 miliardów euro.