Yigal Amir siedzi w najbardziej strzeżonym izraelskim więzieniu dla niebezpiecznych przestępców – Rimonim. Skazany na dożywocie ekstremista ma pojedynczą celę i wydawałoby się, że każdy jego krok jest ściśle śledzony. Tymczasem Amir, bez wiedzy władz więzienia, udzielił telefonicznych wywiadów dwóm stacjom telewizyjnym.
W trakcie rozmów z dziennikarzami Amir ujawnił, w jaki sposób wpadł na pomysł zabicia Icchaka Rabina. Nastąpiło to na weselu jego kolegi z córką ważnego rabina, na którym pojawił się premier.
– Zorientowałem się, że ma tylko jednego ochroniarza. Wystarczyło podejść, uścisnąć mu rękę i bez problemu go zastrzelić. Miałem wtedy broń i pomyślałem, że kiedyś będę żałował, iż tego nie zrobiłem – opowiadał Amir.
Swój “błąd” postanowił naprawić, gdy doszło do podpisania porozumienia pokojowego w Oslo w 1993 roku, za które Rabin otrzymał Nagrodę Nobla. Zapytany o inspirację wskazał na ówczesnych wpływowych prawicowych polityków: późniejszego premiera Ariela Szarona, byłego szefa sztabu Rafaela Eitana i radykalnego polityka Rehawama Ze’ewiego (zabitego w 2001 roku przez terrorystów).
– Wszyscy ci eksperci w sprawach wojskowych mówili, że Oslo to katastrofa – stwierdził Amir. W wywiadach znalazły się prawdopodobnie także szczegóły samego morderstwa, które miało miejsce 4 listopada 1995 roku na głównym placu Tel Awiwu (Amir strzelił Rabinowi dwukrotnie w plecy). Prawdopodobnie – bo obie telewizje w ostatniej chwili odwołały emisję wywiadów. Przeciekły jedynie niewielkie fragmenty jednego z nich.