[b]Rz: Czy zapowiedzi, że Erika Steinbach kiedyś zasiądzie w radzie fundacji „Widocznego znaku”, to prowokowanie Polski?[/b]
Adam daniel Rotfeld: Uważam, że nie warto w ogóle się zajmować związkiem i panią Steinbach. Dla Polski partnerem powinna być kanclerz Angela Merkel, która jest politykiem odpowiedzialnym i z klasą. Niepotrzebnie dowartościowujemy i panią Steinbach, i Związek Wypędzonych, którzy należą do historii.
[b]Pani kanclerz także dowartościowuje wypędzonych.[/b]
To jest sprawa polityki wewnętrznej. Kanclerz Angela Merkel nie chce stracić przed wyborami jakiejś części elektoratu, który jest szacowany na dwa miliony osób.
To oczywiście mieści się w ramach polityki demokratycznego państwa, że politycy zabiegają o elektorat. Tym większe uznanie budzą ci, którzy potrafią stawić czoła i nie zabiegać o uznanie tych, którzy na to nie zasługują.