– Nasz sukces zależy od tego, na ile synchronicznie, wspólnie i solidarnie działać będą z jednej strony państwo i z drugiej – społeczeństwo obywatelskie – mówił wczoraj w wywiadzie dla telewizji NTV. Jego zdaniem w walkę z kryzysem powinni włączyć się wszyscy, nie tylko ci, którzy „uważają, że w ciągu ostatnich lat rozwijaliśmy się według absolutnie prawidłowego scenariusza”. – Jeśli zaś chodzi o pojęcia „demokracja” i „stabilność” czy też „możliwość rozwiązywania najpilniejszych zadań”, to w żadnym wypadku nie należy ich przeciwstawiać – ocenił Miedwiediew.

To kolejny z serii gestów, jakie prezydent wykonał ostatnio pod adresem oponentów, pośrednio krytykując system zbudowany przez swojego poprzednika – obecnego premiera Władimira Putina. Miedwiediew spotykał się na Kremlu z obrońcami praw człowieka, wstawiał się za organizacjami pozarządowymi, udzielił wywiadu opozycyjnej „Nowej Gaziecie” i wezwał do przywrócenia rywalizacji politycznej.

We wczorajszym wywiadzie Miedwiediew sporo uwagi poświęcił także krokom podejmowanym przez władze w obliczu kryzysu. W ciągu roku w Rosji ma powstać około miliona miejsc pracy. Władze planują też zbudowanie w 2009 roku 40 tys. mieszkań socjalnych dla najbardziej potrzebujących.