W ubiegłym tygodniu Jelena Magliewannaja z Wołgogradu, która jest także działaczką na rzecz praw człowieka, uczestniczyła w rosyjsko-fińskim forum obywatelskim. Po jego zakończeniu nie wróciła do Rosji, ale skierowała do władz w Helsinkach prośbę o azyl.
Dziennikarka, która publikowała głównie w internetowych mediach, zajmowała się m.in. sprawą Czeczena Zubajra Zubajrajewa, który miał być prześladowany w kolonii karnej pod Wołgogradem. Po publikacji artykułu władze więzienia zaskarżyły ją do sądu, zarzucając jej nierzetelność i oskarżając o pomówienie. Sąd przyznał im rację i zażądał od autorki sprostowania oraz zapłacenia 200 tys. rubli (ok. 20 tys. złotych).
O decyzji dziennikarki poinformował rzecznik praw człowieka Tatarstanu Siergiej Kniazkin, który także uczestniczył w forum, tłumacząc, że „nie wyobraża ona sobie pisania sprostowania i przepraszania ludzi, którzy odpowiadają za tortury”.
„Po prostu nie chce płacić i ma świadomość swojej nadszarpniętej reputacji” – taki komentarz uzyskał zaś dziennik „Kommiersant” w wołgogradzkim zarządzie służby więziennictwa.
Dziennikarce grożono. Potwierdza to obrońca praw człowieka Lew Ponomariow. – Poznałem ją właśnie w związku z Zubajrajewem i mogę powiedzieć jedno: to ona miała rację. Wiem, że już wcześniej jej grożono – mówi Ponomariow „Rz”. Jego zdaniem prośba o azyl mogła być związana właśnie z groźbami.