Żeby było jeszcze bardziej tajemniczo, przywódca bolszewików podupadł dokładnie w przeddzień Dnia Rosji – 12 czerwca, w którym obywatele Federacji Rosyjskiej świętują rocznicę ogłoszenia suwerenności. I to po 70 latach pozostawania nieodłącznym elementem miejskiego krajobrazu – Lenin najpierw stał nieopodal placu zabaw, a potem na centralnym placu miasta. Odpowiednie organy prowadzą śledztwo, a komuniści zapowiadają, że w trybie nadzwyczajnym skompletują Włodzimierza Iljicza. Zamierzają też wyjaśnić, co się stało z pieniędzmi, przeznaczonymi na restaurację wodza, bo ewidentnie dopuszczono się haniebnego zaniedbania.
W Rosji pomniki Lenina do dziś są czymś zupełnie naturalnym – Lenina w słynnym kaszkiecie (zwanym w Polsce leninówką), bez kaszkietu, trzymającego czapkę w ręku czy wskazującego dłonią w kierunku świetlanej przyszłości można spotkać praktycznie w każdym mieście, a nawet wiosce. W stolicy Buriacji Ułan Ude blisko ośmiometrowa głowa wodza umieszczona na wysokim postumencie zrównuje się z dachami okolicznych budynków.
Ostatnimi czasy coraz częściej dochodzi do aktów wandalizmu, której ofiarą padają te sowieckie relikty. Najgłośniejszym aktem profanacji było zdetonowanie ładunku wybuchowego ni mniej, ni więcej jak na pośladkach wodza stojącego sobie spokojnie na placu przed Dworcem Fińskim w Petersburgu. W efekcie chuligańskiego ataku w jego „ciele” powstała dziura metrowej średnicy. W lutym pomnik wodza w Bołchowie w obwodzie orłowskim został ostrzelany przez nieznanych sprawców z broni palnej, w Kazaniu oblany czarną farbą. W Wołgogradzie pod osłoną nocy ktoś umieścił na głowie Iljicza kozacki czub. A w Piatigorsku na wymalowanej na skale góry Maszuk postaci Lenina pojawiła się swastyka i antyżydowskie hasła.
Coraz czarniejsze scenariusze snują opiekunowie mumii wodza na placu Czerwonym. Fundacja Mauzoleum Lenina skarży się na brak środków na balsamowanie, a nawet na nowy strój dla wodza. Państwo od lat nie płaci za konserwowanie rewolucyjnych zwłok, a fundacja ponoć bardzo boleśnie odczuwa skutki kryzysu finansowego. W mediach pojawiły się poza tym plotki, że jeśli Moskwa zdecydowałaby się na pochowanie wodza, o czym słuchy krążą już od końca lat 80., to jego mumią gotów jest się zaopiekować Mińsk. Podobno Aleksander Łukaszenko uważa, że zakopanie wodza w ziemi byłoby przestępstwem – donosi agencja Nowyj Region.
[i]Justyna Prus z Moskwy[/i]