Wcześniejsze doniesienia, jakoby mężczyzna wziął zakładnika lub zakładniczkę policja zdementowała.

Agencja dpa pisze, że doszło do "strzelaniny na ulicy" i że "są zabici i ranni"; nie wiadomo na razie, kim są ofiary.

W akcji uczestniczyło ponad 200 policjantów z oddziałów specjalnych.

Do tragedii doszło w niemieckiej miejscowości Schwalmtal (Nadrenia Północna-Westfalia) przy granicy z Holandią.

Jako motyw policja podaje "problemy małżeńskie". Według agencji dpa chodzi podobno o "sprawę rozwodową". Mężczyzna miał stracić panowanie nad sobą i zacząć strzelać w domu na nowym osiedlu mieszkaniowym, który oglądał z maklerem.