Jest jednym z dwóch braci, Algierczyków, zatrzymanych w czwartek w Vienne na południu Francji. Miał działać w organizacji al Kaida Islamskiego Maghrebu, czyli północnoafrykańskim oddziale organizacji stworzonej przez Osamę bin Ladena.
W specjalnym oświadczeniu mający siedzibę w Szwajcarii CERN stwierdził, że Algierczyk „nie miał kontaktu z czymkolwiek, co mogło być użyte w celach terrorystycznych”. Organizacja nie prowadzi bowiem żadnych badań dla wojska.
CERN stał się szerzej znany po zbudowaniu Wielkiego Zderzacza Hadronów koło Genewy. Ma odtworzyć warunki, jakie według teorii Wielkiego Wybuchu istniały przy powstawaniu wszechświata. Eksperyment przyciągnął 300 fizyków z 13 krajów. Algierczyk współpracował przy nim od 2003 r.
Jak pisał wcześniej dziennik „Le Figaro”, to właśnie on proponował al Kaidzie cele do zaatakowania we Francji. Nie ma oficjalnego potwierdzenia tej informacji, ale szef francuskiego MSW Brice Hortefeux mówił, iż dzięki aresztom „uniknięto najgorszego scenariusza”.
Al Kaida Islamskiego Maghrebu przyznała się do przeprowadzenia w sierpniu samobójczego zamachu na Ambasadę Francji w Mauretanii – ranne zostały wówczas trzy osoby.