39-letni Ujgur, 37-letni Irakijczyk i 31-letni Uzbek chcieli użyć łatwych do przenoszenia, ale potężnych bomb – takich samych, jakich inni terroryści zamierzali użyć w zeszłym roku w nowojorskim metrze. Trójka islamistów przez kilkanaście miesięcy była obserwowana przez norweskich agentów. I zapewne nadal byłaby pod ich lupą, gdyby na trop islamistów nie wpadli dziennikarze z dużego koncernu medialnego. Norwescy funkcjonariusze zatrzymali więc dwóch członków al Kaidy, a trzeci wpadł w sidła policjantów w Niemczech.
– Wierzymy, że ta grupa miała powiązania z mieszkającymi za granicą członkami al Kaidy, między innymi w USA i Wielkiej Brytanii – powiedziała Janne Kristiansen, szefowa norweskich służb bezpieczeństwa (PST). Dlaczego chcieli uderzyć w Norwegii, w której zagrożenie zamachami oceniane było dotąd jako niewielkie? Prawdopodobnie, by ukarać ten kraj za udział w misji w Afganistanie. – Obecnie nie ma na świecie kraju, który byłby wolny od ryzyka zamachu. Dotyczy to również Polski, która jest państwem tranzytowym i w której też mogą działać osoby mające związki z terrorystami – mówi „Rz” prof. Yonah Alexander, szef Międzynarodowego Centrum Badań nad Terroryzmem przy Potomac Institute w Waszyngtonie.
Plany zamachów na Norwegię i Nowy Jork przygotował przypuszczalnie ten sam człowiek: Salah al Somali. Mieszkający w Pakistanie były szef al Kaidy ds. operacji zagranicznych został już co prawda zabity przez CIA, ale udaremniony dziewięć miesięcy temu zamach na nowojorskie metro był najpoważniejszą próbą ataku terrorystycznego od 11 września 2001 roku. Przedwczoraj prokuratorzy ujawnili, że postawili zarzuty pięciu kolejnym mężczyznom zamieszanym w przygotowywanie samobójczego ataku na podziemną kolejkę.
Jest wśród nich 24-letni Abid Naseer, Pakistańczyk mieszkający w Wielkiej Brytanii, który miał też odpowiadać za zamach w Manchesterze. Amerykanie starają się o jego ekstradycję. Od lat tutejsi prokuratorzy proszą też Brytyjczyków o wysłanie do USA czterech innych terrorystów, w tym radykalnego muzułmańskiego duchownego Abu Hamzy al Masriego. Ten zagorzały islamista, który nie widzi na jedno oko, a zamiast ręki ma metalowy hak (to efekt nieostrożnego posługiwania się materiałami wybuchowymi), odsiaduje w Wielkiej Brytanii wyrok za podżeganie do zabójstw. Amerykanie chcą go sądzić za próbę utworzenia w Oregonie obozu treningowego al Kaidy. Grozi mu za to dożywocie w więzieniu o zaostrzonym rygorze – w pojedynczej celi z małym oknem i betonowym łóżkiem. Sędziowie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka obawiają się, że takie warunki naruszałyby prawa człowieka. Nakazali więc Brytyjczykom wstrzymanie ekstradycji Abu Hamzy al Masriego do USA.
Do takiego więzienia może jednak wkrótce trafić z Guantanamo były kierowca i kucharz Osamy bin Ladena. Ibrahim al Qosi przyznał się w środę do wspierania terroryzmu. Wyrok usłyszy na początku sierpnia.