W cerkwi wisi wielka ikona św. Matrony Moskiewskiej. Na obrazie święta stoi, trzymając w lewym ręku niewielki Monastyr Pokrowski, gdzie pochowane są jej szczątki. Wokół niewielkie obrazki pokazujące kluczowe momenty jej życia: objawienie Matki Boskiej i spotkanie ze Stalinem.
W listopadzie 2008 roku w mieście Strielna w obwodzie leningradzkim (jego stolicą jest Petersburg) ikona z wizerunkiem Józefa Stalina pojawiła się w cerkwi św. Olgi. Na obrazie Stalin w wojskowym płaszczu stoi obok siedzącej św. Matrony Moskiewskiej. Zdaniem ihumena Jewstafija legenda mówi, że podczas II wojny światowej spotkał się z nią Stalin – człowiek rzekomo wierzący.
Święta Matrona Moskiewska – Matrona Nikonowa – urodziła się w 1885 roku w guberni tulskiej. Sama niewidoma, podobno już w wieku ośmiu lat leczyła chorych i przepowiadała przyszłość. W tym rewolucję: „Będą grabić, niszczyć świątynie”. Około 1925 roku przeniosła się do Moskwy. Podobno w 1941 roku, gdy Niemcy byli u wrót stolicy ZSRR, do Matrony przyjechał Stalin. Powiedziała mu wówczas: „Rosyjski naród zwycięży, ty będziesz zwycięzcą. Z całego kierownictwa tylko ty nie wyjedziesz z Moskwy”. Właśnie to spotkanie zostało przedstawione na ikonie. Kościół prawosławny uważa jednak tę legendę za nieprawdziwą, a jej zwolenników nazywa sekciarzami.
Święta Matrona przepowiedziała swą śmierć trzy dni wcześniej; do końca leczyła ludzi. Zmarła 2 maja 1952 roku, a jej grób na Cmentarzu Daniłowskim w Moskwie stał się celem pielgrzymek. 8 maja 1998 roku została ekshumowana i pochowana w Monastyrze Pokrowskim. W 1999 roku kanonizował ją Święty Synod rosyjskiej Cerkwi.
Poglądów ojca Jewstafija nie podzielali wierni uczęszczający do cerkwi św. Olgi. Zażądali zdjęcia ikony. Duchowny wypełnił ich żądanie – ale połowicznie. Umieścił obraz w mniej widocznym miejscu. Po pół roku sporów wyższe władze poleciły zdjąć kontrowersyjną ikonę, a ihumena przeniosły do cerkwi w twierdzy Szlisselburg (gdzie w XIX wieku byli więzieni polscy działacze niepodległościowi i rewolucyjni, m.in. Walerian Łukasiński i Ludwik Waryński). Ikonę ze Stalinem ihumen zabrał ze sobą i powiesił w domu. Stalina wciąż darzy wielkim szacunkiem.