Unia będzie cenzurować pornografię

Unia Europejska tworzy w Internecie zalążki cenzury w trosce o ochronę społeczeństwa przed pedofilami

Publikacja: 04.12.2010 01:19

Unia będzie cenzurować pornografię

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

[i]Korespondencja z Brukseli[/i]

Rządy będą mogły blokować strony internetowe zawierające pornografię dziecięcą – postanowili w piątek ministrowie sprawiedliwości UE. – To zamach na wolność w Internecie – twierdzą organizacje pozarządowe, które zamierzają walczyć teraz o poparcie Parlamentu Europejskiego, gdzie trafi dyrektywa. – Jeśli raz politycy dostaną do ręki instrumenty prawne i rozwiną drogą technologię śledzenia i blokowania stron internetowych, to ryzykujemy w przyszłości cenzurę – mówi “Rz”  Katarzyna Szymielewicz z Fundacji Panoptykon. – Już teraz PiS nawołuje do wyszukiwania w sieci mowy nienawiści wobec tej partii, argumentując, że może prowadzić do zbrodni – podaje przykład. Panoptykon był jednym z sygnatariuszy listu do premiera Donalda Tuska z apelem o sprzeciwienie się proponowanym przepisom. Jak się okazało, bezskutecznie.

– Trzeba się zastanowić, czy walka z pornografią dziecięcą nie jest wartością uzasadniającą ograniczenie wolności słowa – odpowiada na argumenty organizacji pozarządowych Igor Dzialuk, wiceminister sprawiedliwości.

[srodtytul]Blokada do obejścia[/srodtytul]

Eksperci uważają, że blokowanie stron uniemożliwi obejrzenie pornografii dziecięcej przypadkowemu użytkownikowi Internetu. Ale już pedofil będzie wiedział, jak obejść ten zakaz. Może się połączyć z serwerem ulokowanym poza UE, na którym takie strony nie są zablokowane. Może skorzystać z tzw. sieci równoległej TOR, popularnej dziś w działalności wywiadowczej, wśród organizacji pozarządowych, ale także pedofilów – wszystkich szukających anonimowości w sieci. Politycy uważają, że i tak warto.

– Nawet jeśli tylko przypadkowy użytkownik nie trafi na takie strony, to już dobrze – uważa wiceminister Dzialuk.

[srodtytul]Wyższe kary, transfer danych[/srodtytul]

Projekt dyrektywy o niegodziwym traktowaniu dzieci w celach seksualnych zawiera wiele treści niekontrowersyjnych. Podwyższa wymiar kary  dla pedofilów, a także proponuje, by podejrzani o wykorzystywanie dzieci poza UE byli ścigani w swoim kraju – z urzędu, bez konieczności skargi od pokrzywdzonego dziecka. Wszczęcie procedury możliwe byłoby nawet po wielu latach.

[wyimek]200 nowych zdjęć z pornografią dziecięcą trafia każdego dnia do Internetu [/wyimek]

Organizacje broniące praw obywatelskich śledziły uważnie piątkowe spotkanie ministrów sprawiedliwości także ze względu na drażliwą kwestię wymiany danych osobowych między UE i USA: ile danych o Europejczykach można przekazać, żeby pomóc w walce z terroryzmem, ale nie naruszyć praw obywatelskich? Waszyngton chce jak najwięcej, Bruksela proponuje umiar. Komisja Europejska dostała teraz od państw członkowskich mandat na negocjowanie tzw. porozumienia ramowego.

Standardy tam uzgodnione będą obowiązywały dla wszystkich obecnych i przyszłych umów dotyczących transatlantyckiego przekazywania danych do celów walki z terroryzmem: bankowych, pasażerów linii lotniczych czy telefonicznych. KE chce, aby wyśrubowane europejskie standardy miały zastosowanie również do istniejących już umów dwustronnych pomiędzy USA a pojedynczymi krajami UE.

Kilku z najsilniejszych sojuszników USA miało wątpliwości, ale ostatecznie przeciwko była tylko Wielka Brytania. – Dla nas to sukces – mówi rzecznik KE Matthew Newman. KE spróbuje teraz wynegocjować standardy takiej samej ochrony danych Europejczyków w USA, jakie obowiązują w UE, a więc np. prawo do odwołania się do sądu czy konieczność powołania w USA inspektora danych osobowych.

Jak mówi nieoficjalnie przedstawiciel KE, afera WikiLeaks pomogła Komisji w uzyskaniu mandatu dla ambitnych negocjacji, bo wiele krajów zobaczyło, jak ważna jest ochrona przekazywanych USA danych.

[i]Korespondencja z Brukseli[/i]

Rządy będą mogły blokować strony internetowe zawierające pornografię dziecięcą – postanowili w piątek ministrowie sprawiedliwości UE. – To zamach na wolność w Internecie – twierdzą organizacje pozarządowe, które zamierzają walczyć teraz o poparcie Parlamentu Europejskiego, gdzie trafi dyrektywa. – Jeśli raz politycy dostaną do ręki instrumenty prawne i rozwiną drogą technologię śledzenia i blokowania stron internetowych, to ryzykujemy w przyszłości cenzurę – mówi “Rz”  Katarzyna Szymielewicz z Fundacji Panoptykon. – Już teraz PiS nawołuje do wyszukiwania w sieci mowy nienawiści wobec tej partii, argumentując, że może prowadzić do zbrodni – podaje przykład. Panoptykon był jednym z sygnatariuszy listu do premiera Donalda Tuska z apelem o sprzeciwienie się proponowanym przepisom. Jak się okazało, bezskutecznie.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019