Warszawa czy Wilno

Biuro białoruskiej opozycji miało powstać w Polsce, ale są z tym problemy

Publikacja: 26.01.2011 02:33

Ponad dwa tygodnie po ogłoszeniu powstania w Warszawie Biura Solidarności z Białoruskimi Siłami Demokratycznymi wciąż nie wiadomo, kto tę placówkę tworzy i kogo będzie ona reprezentowała. O powstaniu biura poinformowała 5 stycznia na konferencji prasowej w Warszawie Ewa Nieklajeua, córka osadzonego w areszcie w Mińsku opozycyjnego kandydata na prezydenta Białorusi Uładzimira Nieklajeua. Już wówczas nikt – ani przedstawiciel polskiego MSZ, ani inni białoruscy opozycjoniści – nie chciał się przyznać do organizowania tego biura.

[srodtytul]Kto za tym stoi?[/srodtytul]

– Nasza fundacja, telewizja Biełsat, Program Stypendialny im. Kalinowskiego i Radio Racja wystosowały pismo do ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, zgłaszając akces do tego przedsięwzięcia. Otrzymaliśmy odpowiedź, że to nie MSZ jest organizatorem i że to inicjatywa oddolna – powiedział „Rz” Marek Bućko z Fundacji Wolność i Demokracja. – Jesteśmy rozczarowani.

Krążą pogłoski, że wyznaczono już dyrektor biura. Ma nią być Julia Słucka, była wieloletnia szefowa „Komsomolskiej Prawdy na Białorusi”, a później Europejskiego Radia dla Białorusi, zaangażowana w kampanię wyborczą Nieklajeua. Kto ją wyznaczył – nie wiadomo. Krążą pogłoski, że polskie MSZ, ale przedstawiciele ministerstwa twierdzą, iż jedynie popierają tę akcję. – My proponujemy na szefa Alesia Zarembiuka, działacza ruchu „O wolność”, akceptowanego przez wszystkie siły opozycyjne na Białorusi. Z panią Słucką nie udało się nam porozumieć – mówi Marek Bućko.

Były szef Rady Najwyższej Białorusi, opozycjonista Stanisław Szuszkiewicz, obecny na konferencji 5 stycznia, apelował, żeby zasady działania biura uzgodnić z białoruską opozycją. – Nie wiem, kto będzie się zajmował tym biurem, mnie nikt o zdanie nie pyta – zapewniał w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.

Wiceszef Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Robert Tyszkiewicz (PO) uważa, że biuro to dobry pomysł. – Taka placówka byłaby odpowiednikiem brukselskiego Centrum „Solidarności” sprzed 1989 roku – mówi. – Warunkiem jest, żeby było to organizowane we współpracy ze środowiskami opozycyjnymi na Białorusi. Warto też konsultować powstanie biura ze środowiskami, które w Polsce są szczególnie zaangażowane w działania na Białorusi, a więc właśnie Biełsatem, Studium Europy Wschodniej UW, Radiem Racja i Fundacją WiD – podkreśla.

[srodtytul]Bliżej na Litwę[/srodtytul]

Tymczasem białoruska opozycja zamierza powołać swoje przedstawicielstwo w Wilnie. Z taką inicjatywą wystąpili członkowie sztabów Uładzimira Nieklajeua i Andreja Sannikaua, rywali Aleksandra Łukaszenki przebywających w areszcie za organizowanie powyborczych protestów. Projekt wileński jest w stadium negocjacji jego pomysłodawców z MSZ Litwy i innymi partnerami.

Sama idea powołania przedstawicielstwa białoruskiej opozycji na uchodźstwie akurat w Wilnie zrodziła się – jak twierdzi jeden z pomysłodawców, członek sztabu wyborczego Nieklajeua Oleg Miacielica – przy okazji wileńskiej narady ambasadorów UE. Odbyła się ona akurat w dniu zaprzysiężenia Aleksandra Łukaszenki (21 stycznia – red.) na czwartą z rzędu kadencję prezydencką, w którym ambasadorzy nie uczestniczyli.

Zdaniem pomysłodawców wileńskiego projektu litewska stolica ma wiele atutów, w tym lokalizację: Wilno leży blisko Mińska (około 190 kilometrów – red.), działają w nim Białoruski Dom Praw Człowieka oraz usunięty z Białorusi Europejski Uniwersytet Humanistyczny. – W Wilnie mieszka aktywna i liczna białoruska mniejszość – dodaje Oleg Miacielica.

Projekt wileński na razie nie jest szeroko znany w środowisku samej opozycji. – Warszawska inicjatywa jest bardziej znana – mówi grodzieński obrońca praw człowieka i mąż zaufania Sannikaua w kampanii wyborczej Wiktar Sazonau. Podkreśla, że nie widzi niczego złego w tym, aby równolegle działały przedstawicielstwa w Warszawie i w Wilnie. – Będą konkurować między sobą, ale to dobrze – zaznacza.

Zdaniem Sazonaua byłoby jednak fatalnie, gdyby konkurencja między zagranicznymi ośrodkami białoruskiej opozycji spowodowała rywalizację Polski i Litwy o reprezentowanie sprawy białoruskiej na forum Unii Europejskiej.

Ponad dwa tygodnie po ogłoszeniu powstania w Warszawie Biura Solidarności z Białoruskimi Siłami Demokratycznymi wciąż nie wiadomo, kto tę placówkę tworzy i kogo będzie ona reprezentowała. O powstaniu biura poinformowała 5 stycznia na konferencji prasowej w Warszawie Ewa Nieklajeua, córka osadzonego w areszcie w Mińsku opozycyjnego kandydata na prezydenta Białorusi Uładzimira Nieklajeua. Już wówczas nikt – ani przedstawiciel polskiego MSZ, ani inni białoruscy opozycjoniści – nie chciał się przyznać do organizowania tego biura.

Pozostało 87% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017