Węgierskie media walczą z mediam

Największy dziennik zaskarżył ustawę medialną forsowaną przez rząd. Protestują też zagraniczni dziennikarze pracujący w Budapeszcie

Publikacja: 10.02.2011 20:59

Premier Węgier Viktor Orban

Premier Węgier Viktor Orban

Foto: AFP

Do czwartku węgierski rząd miał przesłać Komisji Europejskiej swoje propozycje dotyczące zmian w ustawie medialnej. – Czekamy. Węgierski rząd ma czas do północy – mówiła w ciągu dnia „Rz” Linda Cain z biura prasowego komisarz Neelie Kroes, która z powodu ustawy od kilku tygodni nie daje Węgrom żyć. Kilka godzin później pismo z Węgier dotarło. – Potrzebujemy czasu na analizę proponowanych zmian. Na razie nie możemy ich komentować – mówiła Linda Cain.

Co to za propozycje? Dziś czekała na nie również większość, głównie lewicowych i liberalnych, węgierskich mediów. Nie było jednak żadnych przecieków. – Nic nie wiemy – przyznał w rozmowie z „Rz” Gabor Horvath, wicenaczelny największej w kraju gazety „Nepszabadsag”.

Założona w 1956 roku przez lata była organem partii komunistycznej. Do dziś jest najważniejszą lewicową gazetą na Węgrzech. W ciągu ostatnich tygodni to ona najgłośniej protestuje przeciwko ustawie medialnej. W środę złożyła na nią skargę w Sądzie Konstytucyjnym.

– Uważamy, że ta ustawa ogranicza wolność mediów. Jest niebezpieczna i niezgodna z konstytucją – mówi Horvath. Dodaje, że nie jest tajemnicą, iż jego gazeta popierała komunizm. – Wielu z nas, starszych dziennikarzy, pamięta, jak wtedy na nas naciskano. Dlatego teraz nie chcemy uczyć naszych dzieci, jak czytać między wierszami – mówi.

W Sądzie Konstytucyjnym są już inne skargi na ustawę, ale ta jest pierwszą złożoną przez media. Dotychczas ustawę prawicowego Fideszu zaskarżyli m.in. opozycyjni socjaliści oraz liberalna partia Polityka Może Być Inna. Wszyscy liczą teraz, że sąd potraktuje ich skargę jako jedną i zajmie się nią priorytetowo.

Protestują też zagraniczni dziennikarze pracujący w Budapeszcie. – Czujemy, że rząd chce przejąć kontrolę nad mediami. Uderza też w nas. Mam nadzieję, że dzięki tej ustawie Węgry nie cofną się o ponad 20 lat – mówi „Rz” Stefan J. Bos, holenderski dziennikarz, który osiadł na Węgrzech w 1989 roku.

Wybrał ten kraj, bo w czasach komunizmu jego rodzice przemycali tu Biblię. On sam założył chrześcijańską anglojęzyczną agencję prasową BosNewsLife (pierwsze wpisy w internetowym archiwum sięgają 2001 roku).

W środę Bos otrzymał e-mailem pismo z Rady ds. Mediów. A w nim żądanie, by do 30 czerwca – zgodnie z nową ustawą – zarejestrował swój portal. – Byłem zszokowany. Dokument dostałem dokładnie dzień przed tym, gdy węgierski rząd miał przesłać propozycje zmian w ustawie do Komisji Europejskiej. To zdumiewające – mówi. Podkreśla, że nie planuje jednak żadnej rejestracji, bo rząd nie powinien mieszać się w sprawy mediów.

Jeśli jednak tego nie zrobi, to zgodnie z prawem może grozić mu grzywna w wysokości nawet 100 tysięcy dolarów. – Jeśli- by do tego doszło, wybuchłaby afera międzynarodowa – mówi.

Komisja Europejska zakwestionowała trzy punkty w węgierskiej ustawie – jeden z nich dotyczy właśnie zagranicznych mediów. „Nepszabadsag” kwestionuje ich jednak aż 18. – Piszemy jak dotychczas, nie zmieniliśmy linii pisma. Udajemy, że tej ustawy nie ma – mówi Horvath.

Prawicowe gazety milczą. Również zwolennicy Fideszu twierdzą, że niewielka liczba uwag Komisji tak naprawdę świadczy o tym, że ustawa jest zgodna z unijnymi standardami. – Ta ustawa jest europejska. Wszystkie jej zapisy zostały wzięte z ustaw medialnych krajów UE – cały czas zapewnia w mediach premier Viktor Orban.

– Nikt nie może zagrozić wolności mediów na Węgrzech. Nawet Fidesz ani nowe prawo – mówił niedawno „Rz” wicenaczelny prawicowej gazety „Magyar Nemzet” Szabolcs Szereto.

Do czwartku węgierski rząd miał przesłać Komisji Europejskiej swoje propozycje dotyczące zmian w ustawie medialnej. – Czekamy. Węgierski rząd ma czas do północy – mówiła w ciągu dnia „Rz” Linda Cain z biura prasowego komisarz Neelie Kroes, która z powodu ustawy od kilku tygodni nie daje Węgrom żyć. Kilka godzin później pismo z Węgier dotarło. – Potrzebujemy czasu na analizę proponowanych zmian. Na razie nie możemy ich komentować – mówiła Linda Cain.

Pozostało 86% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021