„Sejm z całą mocą potępia stosowanie przez reżim Aleksandra Łukaszenki przemocy i represji politycznych wobec społeczeństwa białoruskiego" – napisano w projekcie rezolucji, która w piątek rano ma być głosowana w Sejmie. Jak dowiaduje się „Rz", są spore szanse, by została przyjęta przez aklamację.
Posłowie poprą sankcje nałożone na osoby odpowiedzialne za represje i zaapelują o większe otwarcie Unii Europejskiej na białoruskie społeczeństwo. Będą się też domagać zwiększenia nakładów na projekty związane z budowaniem demokracji na Białorusi.
– Ta rezolucja jest bardzo ważna, bo pokazuje prześladowanym, że nie są sami. Ale minęły już dwa miesiące od wybuchu represji. Jeśli polskie władze będą w takim tempie reagować na wydarzenia na Białorusi, to wielkich sukcesów nie należy oczekiwać – mówi „Rz" Michał Dworczyk ze Wspólnoty Polskiej.
19 grudnia Aleksander Łukaszenko wygrał czwarte z rzędu wybory prezydenckie i kazał brutalnie stłumić manifestacje opozycji protestującej przeciwko wyborczym fałszerstwom. Ponad 700 osób zostało aresztowanych. Wśród nich Andrzej Poczobut, przewodniczący Rady Naczelnej nieuznawanego przez reżim Związku Polaków na Białorusi.
Polska przekonała Unię Europejską do wznowienia sankcji wizowych wobec przedstawicieli reżimu. Sama zniosła opłaty wizowe dla białoruskich obywateli i zorganizowała konferencję, na której zebrano kilkadziesiąt milionów euro dla białoruskich organizacji pozarządowych.