Studentka kryminalistyki Marisol Valles zyskała miano najodważniejszej Meksykanki, gdy objęła stanowisko szefa policji w Praxedis, w graniczącym z USA stanie Chihuahua. Ta licząca 3400 mieszkańców miejscowość sąsiaduje z Ciudad Juarez, jednym z najniebezpieczniejszych miast świata. W zeszłym roku doszło tam do 3100 zabójstw, w większości związanych z wojną karteli narkotykowych z Juarez i z Sinaloa o kontrolę przerzutu kokainy do USA.
Marisol od razu okrzyknięto narodową bohaterką. Ze stanowiska, które objęła 18 października, zrezygnowało przed nią po kolei trzech oficerów policji, jeden został zamordowany. Z powodu szalejącego terroru z Praxedis uciekł nawet ksiądz.
Burmistrz José Luis Guerrero długo szukał chętnego do zaprowadzenia w mieście prawa i porządku. Zgłosiła się tylko studentka z Ciudad Juarez. Z góry uprzedziła, że walkę z kartelami zostawia wojsku, a sama zajmie się prewencją.
2 marca Marisol Valles poprosiła o kilka dni wolnego. Mówiła, że musi się zająć chorym synkiem. Miała wrócić do pracy w poniedziałek, ale nie pojawiła się na posterunku. Burmistrz zwolnił ją więc z pracy i sam przejął jej obowiązki.
– Zaufaliśmy jej, czekaliśmy na nią, ale nie wróciła ani nawet nie skontaktowała się z nami – tłumaczył mediom przedstawiciel władz miejskich Andrés Morales.