Zgodnie z ustawą, którą przyjęła przedwczoraj Izba Reprezentantów na Florydzie, nowi nauczyciele nie będą już zatrudniani na długoletnie umowy. Kontrakty będą przedłużać co roku. Dzięki temu, jeśli się okaże, że efektów ich wysiłków nie widać w zdawanych przez uczniów testach, szybko stracą pracę. – Ta ustawa zreformuje system szkolnictwa z korzyścią dla naszych uczniów – przekonywał republikański gubernator Rick Scott, który z reformy edukacji uczynił swój priorytet.
Rządzący na Florydzie konserwatyści wierzą, że dzięki nowym przepisom – które zamiast premiować staż pracy, stawiają na kompetencje – uda im się przyciągnąć do szkół młodych, pełnych energii nauczycieli.
Zgodnie z nowym prawem ocena nauczyciela będzie w 50 procentach uzależniona od postępów, jakie zrobią uczniowie. Sprawdzać je mają takie same w całym stanie testy.
Dzięki temu łatwiej ma być m.in. znaleźć świetnych pracowników dyrektorom placówek, w których teraz większość uczniów dostaje na testach ocenę niedostateczną. – Ta ustawa da nauczycielom z najsłabszych szkół najwięcej pieniędzy – przekonuje Ana Rivas Logan, republikanka z Miami.
– Zatrudnimy najlepszych nauczycieli, wyszkolimy ich i znajdziemy pieniądze, aby mieć pewność, że są uczciwie wynagradzani – podkreślał Rick Scott.