Przy dźwięku bębnów dziwaczny obrządek przeprowadziła organizacja „Huhe Munhe Tengeri" („Wiecznie błękitne niebo") z syberyjskiego Angarska. Wielbłądy przeprowadzono przez tłum około 500 osób, potem zabito, spalono a nagranie umieszczono w internecie.
Wszystko po to, by „umocnić Rosję i jej narody". Według organizatorów „taki rytuał przeprowadza się raz na tysiąc lat i jest on bez precedensu jeśli chodzi o siłę i znaczenie".
- To jakaś bzdura. Nigdy u nas nic takiego nie było, nawet w starożytności – żachnął się naczelny szaman Rosji Kara-ooł Dopczun-ooł z Tuwy na wieść imprezie pod Angarskiem. Szamanizm jest jednym z wierzeń religijnych, wyzwanych na Dalekim Wschodzie Rosji, głównie w Burjacji, Jakucji i obwodzie irkuckim. Kara-ooł Dopczun-ooł został wybrany jego naczelnym kapłanem w czerwcu 2018 roku.
„Odnawiamy nienaruszalne, kulturalne wartości co doprowadzi do odrodzenia i odbudowania wielkości naszego kraju" – zapewniał jeden z „szamanów" z Angarska. – To nie do pomyślenia, to jakieś bluźnierstwo. Wielbłąd jest najbardziej szanowanym zwierzęciem, nigdy nie jest składany w ofierze – odpowiedzieli szamani z centrum „Tengeri" w Buriacji.
„Gdy staniecie się źródłem szczęścia dla żywych istot, wy sami będziecie szczęśliwi" – radził kilka lat temu Kara-ooł Dopczun-ooł. Na wniosek buriackich szamanów prokuratura w Angarsku wszczęła postępowanie wyjaśniające.