Kuba uwolniła ostatnich więźniów czarnej wiosny

Z więzienia wyszło ostatnich dwóch z 75 opozycjonistów skazanych osiem lat temu w masowych procesach.

Publikacja: 23.03.2011 20:12

Kubański dysydent Guillermo Farias

Kubański dysydent Guillermo Farias

Foto: AFP

Kiedy w lipcu zeszłego roku kubański Kościół podjął pertraktacje z reżimem w sprawie uwolnienia tej grupy więźniów, w zakładach karnych przebywały jeszcze 52 osoby skazane wiosną 2003 roku na kary do 28 lat pozbawienia wolności. Pozostałe wyszły wcześniej, głównie z przyczyn zdrowotnych.

Reżim rozłożył zwolnienia na raty. Najpierw wypuszczał tych, którzy zgodzili się wyemigrować do Hiszpanii (40 osób). Po długich ociąganiach w końcu uwolnił jednak także 12 więźniów, którzy chcieli pozostać w kraju. We wtorek wyszli ostatni: Félix Navarro i José Daniel Ferrer, skazani na 25 lat więzienia za „działanie na szkodę bezpieczeństwa państwa".

Co dalej? Kościół już zapowiedział, że władze chcą wyprawić do Madrytu kolejnych 11 więźniów. Wśród nich osoby, których kubańscy obrońcy praw człowieka ani Amnesty International nie uznają za więźniów sumienia i nie zabiegali o ich wypuszczenie. Wielu z nich skazano za próbę nielegalnego opuszczenia wyspy (w paru przypadkach z użyciem przemocy).

Wypuszczając więźniów, reżim chce odebrać Zachodowi pretekst do krytyki. AI ostrzega jednak, że to tylko element nowej strategii Hawany wobec opozycji. W ostatnich tygodniach doszło do wzmożonej kampanii nękania i zastraszania dysydentów, choć więzienia nie zapełniły się nowymi skazanymi.

23 lutego, w pierwszą rocznicę śmierci Orlanda Zapaty, który zagłodził się na śmierć w więzieniu, w ciągu jednego dnia prewencyjnie aresztowano ponad 100 osób, a dziesiątkom nie pozwolono opuszczać domów. „Kubańczycy wciąż są na łasce drakońskich ustaw, które kwalifikują jako przestępstwo działanie na rzecz praw człowieka i grożą zatrzymaniem każdemu, kto ośmieli się krytykować władze" – napisała AI.

Zaprawionym w bojach opozycjonistom coraz trudniej jednak zamknąć usta. 49-letni lekarz Oscar Elias Biscet trzy dni po wyjściu 11 marca na wolność, publicznie porównał braci Castro do Hitlera i Stalina, po czym wezwał ich do ustąpienia. Podczas konferencji prasowej przeprowadzonej poprzez Skype'a Biscet wzywał opozycjonistów, by nie wyjeżdżali z Kuby. Nie krył, że on sam zamierza kontynuować działalność, za którą trafił do więzienia. Biscet, po ogłoszeniu wstrząsającego raportu o aborcji w kubańskich szpitalach, stracił pracę i prawo wykonywania zawodu. Był zatrzymywany i napadany przez „nieznanych sprawców", pobili go nawet koledzy lekarze ze szpitala. W roku 2003 skazano go na 25 lat więzienia za rzekome narażanie na szwank bezpieczeństwa państwa.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017