Tylko w ostatni wtorek z członkostwa we wspólnocie zrezygnowało blisko 500 wiernych – wynika z danych serwisu Eroakirkosta.fi (Opuść Kościół). Za jego pośrednictwem można się wyrejestrować z Kościoła. – Otrzymaliśmy wiele formularzy zwrotnych, w których jako motyw wystąpienia z Kościoła podany był sprzeciw wobec akcji przeciwko osobom o odmiennej orientacji seksualnej – powiedziała fińskiej telewizji YLE rzeczniczka portalu Johanna Sauna-aho.
Chrześcijańska akcja „Älä alistu", czyli „Nie poddawaj się", ma na celu ostrzeżenie młodych ludzi przed homoseksualizmem. W jej ramach przedstawiony został film „Anni's story" (Historia Anny), w którym młoda dziewczyna przekonuje, że wiara pomogła jej przestać być biseksualistką. Bohaterka przyznaje, że zawsze miała dziwny stosunek do swoich koleżanek, jednak dopiero w szkole średniej uświadomiła sobie, że jest to biseksualizm.
Była wtedy niewierząca. Spotkała jednak na swojej drodze przyjaciółkę, która zupełnie odmienia jej życie. – Zapytała, czy może się za mnie pomodlić. Nie miałam nic przeciwko. Kiedy się modliła, zobaczyłam Ducha Świętego. Po tym wydarzeniu nie mogłam już zaprzeczać, że Bóg istnieje – stwierdza dziewczyna. Dodaje, że od tamtej pory postanowiła podążać drogą Jezusa, a już po sześciu miesiącach dziewczęta przestały ją interesować.
Przeciwników filmu najbardziej oburzyło jednak stwierdzenie bohaterki, która pyta: – Jeśli morderca może żałować, czemu homoseksualiści nie mogą?
– Szafowanie takimi słowami jest bardzo niebezpieczne. To wmawianie młodym homoseksualistom, że robią coś tak złego jak najgorsi kryminaliści. Stwarza to zagrożenie dla ich psychicznego rozwoju i równowagi – mówi „Rz" Altti Laiho, fiński student. Dodaje, że młodzi homoseksualiści i tak „zmagają się ze swoją odmienną orientacją" seksualną, a w „społeczeństwie zdominowanym przez heteroseksualistów mogą się czuć zagubieni i wyobcowani".