Socjaliści kontra wolność religijna

Lewica nie poparła rezolucji o laickości. Ma inną jej wizję niż katolik Sarkozy

Publikacja: 02.06.2011 02:53

Nicolas Sarkozy

Nicolas Sarkozy

Foto: AFP

Izba niższa francuskiego parlamentu przyjęła wczoraj rezolucję, która podsumowuje trwającą od kwietnia debatę na temat laickości. „Za" głosowali wyłącznie posłowie rządzącej Unii na rzecz Ruchu Ludowego (UMP). Socjaliści i centryści, którzy rok temu bez wyjątku poparli zakaz noszenia burek i nikabów w miejscach publicznych, wstrzymali się od głosu. Podczas burzliwej dwugodzinnej debaty nad tekstem, która poprzedziła głosowanie, usiłowali wnieść do niego wiele poprawek. Mimo iż rezolucja ma tylko wartość deklaracji i nie jest prawnie wiążąca. Skąd ta nadgorliwość?

Lewicy nie spodobało się, że tekst zawiera sformułowanie „wolność religijna" (chodzi o tzw. kodeks laickości i wolności religijnej). –To granda w biały dzień – grzmiał poseł Partii Socjalistycznej Jean Glavany. I zaproponował, aby pojęcie „wolność religijna" zastąpić pojęciem „wolność sumienia". Zarzucił także rządzącej prawicy, że nie skonsultowała zawartości tekstu z opozycją. – Nie wszyscy są wierzący i należą do jednej z religii. Co z ateistami? – pytał Glavany.

Socjaliści od dawna burzą się przeciwko pozytywnej wizji świeckości propagowanej przez Sarkozy'ego, wierzącego katolika, który wielokrotnie przypominał w swych wystąpieniach o chrześcijańskich korzeniach Francji. – Rezolucja przedstawia laickość pełną tolerancji i szacunku. A wolność religijna stanowi część wolności sumienia – bronił tekstu sekretarz generalny UMP Jean-Francois Copé. Według niego laickość powinna łączyć, a nie dzielić.

– Dla francuskiej lewicy laickość to przede wszystkim wolność od religii, a nie wolność religii. Nie wolno zapominać, że tradycja i kultura republikańska są w zasadzie antyreligijne, skierowane przeciwko wierze i Kościołowi – tłumaczy „Rz" Bernard Lecomte, katolicki publicysta i biograf papieża Jana Pawła II. Według niego wystarczy przywołać nie tak odległą historię, by to zrozumieć.

– Ustawa z 1901 roku o wolności stowarzyszeń to jeden z filarów francuskiej demokracji. Mało kto jednak wie, że nie obejmowała wtedy Kościoła i organizacji kościelnych. Zostało to później zmienione, po 15 latach zaciętej walki i ustawie o rozdziale Kościoła od państwa. W tym czasie wiele zakonów przeniosło się z powodu prześladowań za granicę. Republikanizm po francusku nie jest tolerancyjny– dodaje Lecomte.

W rezolucji jest podkreślone, że zasada laickości stanowi fundament republiki

Tym razem nie chodzi jednak o katolików, ale o muzułmanów. W rezolucji jest wyraźnie podkreślone, że zasada laickości stanowi fundament republiki i powinna obowiązywać nie tylko w urzędach, szkołach, szpitalach i środkach transportu publicznego, ale także w prywatnym sektorze medycznym, prywatnych żłobkach i przedszkolach. Chodzi o to, by uniemożliwić muzułmankom pracę w tych placówkach w chuście islamskiej lub odmowę leczenia w szpitalu, jeśli lekarz jest mężczyzną. Poza tym urzędnicy państwowi mają być szkoleni w kwestiach dotyczących laickości, a na Uniwersytecie w Strasburgu ma powstać kierunek nauki państwo, społeczeństwo i pluralizm religii. W rezolucji podkreślono też, że modlitwy muzułmanów na ulicy są sprzeczne z „zasadami republiki". O zakazie jednak, na razie, nie ma mowy.

Zdaniem ekspertów większość tych propozycji to „mydlenie oczu". – Są zbędne. Ustawa z 1905 roku o rozdziale Kościoła od państwa oraz wprowadzone od tej chwili przepisy całkowicie wystarczą, by rozwiązać większość problemów związanych z politycznym islamem – mówi „Rz" politolog Jean-Yves Camus. Według niego debata na temat laickości zakończyła się tak samo miałko, jak się zaczęła. – Miała być ustawa, a jest rezolucja. To chyba najlepiej pokazuje, że nie kryje się za tą debatą nic poza czystym populizmem – dodaje Camus.

Izba niższa francuskiego parlamentu przyjęła wczoraj rezolucję, która podsumowuje trwającą od kwietnia debatę na temat laickości. „Za" głosowali wyłącznie posłowie rządzącej Unii na rzecz Ruchu Ludowego (UMP). Socjaliści i centryści, którzy rok temu bez wyjątku poparli zakaz noszenia burek i nikabów w miejscach publicznych, wstrzymali się od głosu. Podczas burzliwej dwugodzinnej debaty nad tekstem, która poprzedziła głosowanie, usiłowali wnieść do niego wiele poprawek. Mimo iż rezolucja ma tylko wartość deklaracji i nie jest prawnie wiążąca. Skąd ta nadgorliwość?

Pozostało 84% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019