Piotr Jendroszczyk z Berlina
– Pamiętamy i jesteśmy wdzięczni za niemieckie zaangażowanie zmierzające do uzyskania przez Polskę członkostwa i w NATO i UE – mówił Bronisław Komorowski na Uniwersytecie Humboldtów. – Traktat z 1991 r. (o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy – red.) stworzył solidną podstawę rozwoju stosunków polsko-niemieckich i stał się jednym z fundamentów nowej Europy – podkreślił. Zwrócił uwagę, że między Polską i Niemcami trwa ożywiona współpraca gospodarcza, a w ciągu 20 lat 14-krotnie zwiększyła się wzajemna wymiana handlowa. Dodał też, że Niemcy są dzisiaj naszym pierwszym partnerem handlowym, a wartość niemieckiego eksportu do Polski jest wyższa niż wartość tego eksportu do Rosji. – Życzymy, żebyście sprzedawali jeszcze więcej, jesteśmy dumni z tego, że jednak co sąsiad, to sąsiad – zażartował.
Zaznaczył też, że mimo obecnych przejściowych trudności za wielki sukces należy uznać wprowadzenie w UE wspólnej waluty. – Euro jest jednym z kół zamachowych dalszego pogłębiania integracji państw Unii – powiedział.
Komorowski ma w Niemczech doskonałe kontakty. Z prezydentem Christianem Wulffem spotykał się już bez mała dziesięciokrotnie, chociaż obaj sprawują swe stanowiska mniej niż rok. Świetnie układają się jego relacje z przewodniczącym Bundestagu Norbertem Lammertem.
Dzięki ich wspólnym wysiłkom przed Reichstagiem stoi od kilku lat spory kawał muru ze Stoczni Gdańskiej z informacją, że to właśnie przez ten fragment przeskoczył kiedyś Lech Wałęsa. Obaj prezydenci złożyli tam kwiaty. „Solidarność nie znalazła nigdzie tak wielkiego echa jak w Niemczech" – przypomniał na łamach „Der Tagesspiegel" Hans-Dietrich Genscher, były szef niemieckiej dyplomacji, współautor polsko-niemieckiego traktatu.